https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W trosce o pszczoły i inne pożyteczne owady, gmina Kęty nie będzie walczyła z komarami za pomocą oprysków

Monika Pawłowska
Bogusław Kwiecień
Po wysłuchaniu wszystkich argumentów zwolenników i przeciwników odkomarzania, burmistrz Kęt Krzysztof Jan Klęczar podjął decyzję, że oprysków przeciw komarom w gminie nie będzie. Jak tłumaczy, likwidacja tych uciążliwych insektów za pomocą środków chemicznych może zagrozić innym pożytecznym owadom m.in. pszczołom. To tylko jeden z wielu powodów podjęcia takiej decyzji.

- To nie chodzi o pieniądze - przekonuje Krzysztof Jan Klęczar, burmistrz Kęt. - Przeanalizowałem wszystkie „za” i „przeciw”, i wynikiem tej analizy jest decyzja o niestosowaniu oprysków. - Mam świadomość, że wielu mieszkańców nie będzie zachwyconych z tego powodu, jednak warto zaznaczy, że nawet jeśli byśmy pryskali na komary to tylko na terenach należących do gminy. Nie możemy „odkomarzać” prywatnych działek, ogródków, łąk, lasów, a one stanowią znacznie większą część gminy - dodaje.

Kolejnym argumentem który miał wpływ na decyzję jest fakt, że insektycydy są szkodliwe nie tylko dla komarów, ale dla wszystkich owadów, bo ich działanie nie jest selektywne. W okresie kwitnienia lip zastosowanie oprysków może mieć negatywny wpływ m.in. na jakość miodów. Nie bez znaczenia są również dla „żyjątek wodnych”. Opryski zanieczyszczają wody w stawach hodowlanych i „trują” ryby. A skoro na terenie gminy jest mnóstwo cieków wodnych i rzeka Soła, których to nie da się ominąć w przypadku oprysków, lepiej nie stosować.

- Negatywne skutki oprysków odczuwają również ludzie, a w szczególności dzieci - mówi Krzysztof Jan Klęczar. - Jednorazowe stosowanie oprysków nie ma większego sensu, a kilkukrotne „odkomarzanie” przyniesie więcej szkód niż pożytku. Musieliśmy wybrać „mniejsze zło”, dlatego oprysków nie będzie - dodaje burmistrz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Niech nie pitoli o żyjątkach chodzi o kasę i o nic więcej. Ma w głębokim poważaniu mieszkańców. Gdyby choć minimalnie się zainteresował sprawami mieszkańców to by wiedział, że posesje prywatne są regularnie pryskane przeciw komarom. Ale co można wiedzieć jeśli nos qychyla z urzędu tylko wtedy gdy trzeba się pokazać na jakiejś uroczystości.
L
LSD
Zacofana gmina i tyle...
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska