https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Aksam po pożarze szybko staje na nogi. Właściciel firmy Adam Klęczar: Nieszczęście mobilizuje do jeszcze cięższej pracy

Jerzy Zaborski
Właściciel firmy Aksam, Adam Klęczar, jest przekonany, że po odbudowie będzie prężniejsza niż przed pożarem
Właściciel firmy Aksam, Adam Klęczar, jest przekonany, że po odbudowie będzie prężniejsza niż przed pożarem Jerzy Zaborski
Firma Aksam z Malca, producent paluszków i słonych przekąsek, po pożarze odradza się niczym Feniks z popiołów i nie ma w tym żadnej przesady. Na dniach firma osiągnie 70-75 procent produkcji sprzed pożaru. A za kilka lat zakład - jak zakłada jego właściciel Adam Klęczar - będzie miał większe możliwości produkcyjne niż przed pożarem.

Przypomnijmy, że ogień w firmie Aksam pojawił się w nocy z 13 na 14 lipca 2024 roku i strawił dwie hale produkcyjne. Strażakom udało się jednak obronić największą halę, w której miesiąc po pożarze na nowo uruchomiono produkcję. Gdyby i ona spłonęła, przyszłość firmy jawiłaby się w czarnych barwach. Dodatkowo wyroby Aksamu powstają obecnie także w tzw. starym zakładzie.

Cała załoga ma zatrudnienie

Zaraz po pożarze właściciel firmy zapowiedział, że nikt nie straci pracy, a załoga będzie otrzymywać pełne wynagrodzenie, pracując na zmiany, póki produkcja nie zostanie przywrócona do tego stopnia, że będą potrzebni wszyscy. Te słowa odbiły się bardzo szerokim echem w całej Polsce. Jak się okazuje, nie były "rzucone na wiatr".

- Obecnie produkcja prowadzona jest na 10 liniach – wyjawia Adam Klęczar, prezes Aksamu. - W ocalałej, największej hali, właśnie uruchamiamy czwartą linię, a powstaną tam jeszcze dwie kolejne. Tyle jesteśmy w stanie pomieścić w tej hali.

W ocalałej z pożaru, największej hali, zmieści się docelowo sześć linii produkcyjnych
W ocalałej z pożaru, największej hali, zmieści się docelowo sześć linii produkcyjnych Jerzy Zaborski

Uruchomienie dwóch kolejnych linii w ocalałej hali planowane jest w grudniu 2024, a potem w maju 2025, a produkcja w niej ruszyła miesiąc po pożarze.

Plany szefostwa Aksamu są ambitne. Firma będzie odbudowywana nie tylko w miejscu dwóch spalonych hal produkcyjnych, ale także po drugiej stronie drogi, od strony Witkowic, powstanie nowa hala produkcyjna.

Firma jest pobudowana na granicy Malca i Osieka, ok. 20 km na południe od Oświęcimia. Dookoła są pola uprawne i kilka domów mieszkalnych, jest też ładny widok na Beskidy - Śląski i Mały. Zatrudnionych jest tu ponad 600 osób, w większości miejscowi - z gminy Kęty i Osiek. To największy zakład w okolicy.

Adam Klęczar: nieszczęście mobilizuje mnie do cięższej pracy

- Za dwa, trzy lata będzie jeszcze 12 nowych linii produkcyjnych – Adam Klęczar wyjawia ambitne plany na przyszłość. - Tak to już w życiu bywa, że nieszczęście mobilizuje do jeszcze cięższej pracy. Na pewno nasza determinacja wynika także ze wsparcia, jakie otrzymaliśmy po pożarze, za które jesteśmy bardzo wdzięczni. Pozytywna energia przekazana nam od ludzi dobrej woli bardzo nas nakręciła. Zatem za kilka lat nasze możliwości produkcyjne będą większe niż przed pożarem.

W miejscu dwóch spalonych hal, w grudniu ma stanąć nowa.
W miejscu dwóch spalonych hal, w grudniu ma stanąć nowa. PSP

Nowa hala na imieniny prezesa

Zanim jednak firma Aksam będzie miała większe moce przerobowe niż przed pożarem, jej szefostwo musi się skupiać na najbliższej przyszłości, a w planach jest budowa nowego obiektu w miejscu spalonych dwóch hal.

- Mam deklaracje, że jedna z hal zostanie oddana do użytku na moje imieniny – podkreśla Adam Klęczar. - Jak łatwo się domyślić, przypadają w Wigilię Bożego Narodzenia. Będzie to dla mnie fantastyczny prezent. Początek składania konstrukcji nowej hali zaplanowany jest na początek listopada. Jeśli już staną słupy, reszta będzie jak składanka z klocków, więc prace będą postępować szybko. Zatem grudniowy termin oddania budynku jest jak najbardziej realny.

Zakłady Aksam oferują już prawie pełny asortyment swoich wyrobów, czyli m.in. "Paluszki Beskidzkie" w wielu smakach, precelki. Na razie jedyne, czego brakuje, to paluszków i precelków oblewanych czekoladą oraz z posypkami ser-cebulka i wędzony bekon. Linie do ich produkcji znajdowały się w zniszczonych halach. Jak zapewnia Adam Klęczar, ich produkcja powinna zostać wznowiona w 2025 roku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska