Przypomnijmy, że ogień w firmie Aksam pojawił się w nocy z 13 na 14 lipca 2024 roku i strawił dwie hale produkcyjne. Strażakom udało się jednak obronić największą halę, w której miesiąc po pożarze na nowo uruchomiono produkcję. Gdyby i ona spłonęła, przyszłość firmy jawiłaby się w czarnych barwach. Dodatkowo wyroby Aksamu powstają obecnie także w tzw. starym zakładzie.
Cała załoga ma zatrudnienie
Zaraz po pożarze właściciel firmy zapowiedział, że nikt nie straci pracy, a załoga będzie otrzymywać pełne wynagrodzenie, pracując na zmiany, póki produkcja nie zostanie przywrócona do tego stopnia, że będą potrzebni wszyscy. Te słowa odbiły się bardzo szerokim echem w całej Polsce. Jak się okazuje, nie były "rzucone na wiatr".
- Obecnie produkcja prowadzona jest na 10 liniach – wyjawia Adam Klęczar, prezes Aksamu. - W ocalałej, największej hali, właśnie uruchamiamy czwartą linię, a powstaną tam jeszcze dwie kolejne. Tyle jesteśmy w stanie pomieścić w tej hali.

Uruchomienie dwóch kolejnych linii w ocalałej hali planowane jest w grudniu 2024, a potem w maju 2025, a produkcja w niej ruszyła miesiąc po pożarze.
Plany szefostwa Aksamu są ambitne. Firma będzie odbudowywana nie tylko w miejscu dwóch spalonych hal produkcyjnych, ale także po drugiej stronie drogi, od strony Witkowic, powstanie nowa hala produkcyjna.
Firma jest pobudowana na granicy Malca i Osieka, ok. 20 km na południe od Oświęcimia. Dookoła są pola uprawne i kilka domów mieszkalnych, jest też ładny widok na Beskidy - Śląski i Mały. Zatrudnionych jest tu ponad 600 osób, w większości miejscowi - z gminy Kęty i Osiek. To największy zakład w okolicy.
Adam Klęczar: nieszczęście mobilizuje mnie do cięższej pracy
- Za dwa, trzy lata będzie jeszcze 12 nowych linii produkcyjnych – Adam Klęczar wyjawia ambitne plany na przyszłość. - Tak to już w życiu bywa, że nieszczęście mobilizuje do jeszcze cięższej pracy. Na pewno nasza determinacja wynika także ze wsparcia, jakie otrzymaliśmy po pożarze, za które jesteśmy bardzo wdzięczni. Pozytywna energia przekazana nam od ludzi dobrej woli bardzo nas nakręciła. Zatem za kilka lat nasze możliwości produkcyjne będą większe niż przed pożarem.

Nowa hala na imieniny prezesa
Zanim jednak firma Aksam będzie miała większe moce przerobowe niż przed pożarem, jej szefostwo musi się skupiać na najbliższej przyszłości, a w planach jest budowa nowego obiektu w miejscu spalonych dwóch hal.
- Mam deklaracje, że jedna z hal zostanie oddana do użytku na moje imieniny – podkreśla Adam Klęczar. - Jak łatwo się domyślić, przypadają w Wigilię Bożego Narodzenia. Będzie to dla mnie fantastyczny prezent. Początek składania konstrukcji nowej hali zaplanowany jest na początek listopada. Jeśli już staną słupy, reszta będzie jak składanka z klocków, więc prace będą postępować szybko. Zatem grudniowy termin oddania budynku jest jak najbardziej realny.
Zakłady Aksam oferują już prawie pełny asortyment swoich wyrobów, czyli m.in. "Paluszki Beskidzkie" w wielu smakach, precelki. Na razie jedyne, czego brakuje, to paluszków i precelków oblewanych czekoladą oraz z posypkami ser-cebulka i wędzony bekon. Linie do ich produkcji znajdowały się w zniszczonych halach. Jak zapewnia Adam Klęczar, ich produkcja powinna zostać wznowiona w 2025 roku.
Bądź na bieżąco i obserwuj
- Groził nożem policjantom! Potem sami ratowali napastnikowi życie
- Obwodnica Oświęcimia już robi wielkie wrażenie. Tak wygląda po dwóch latach budowy
- Oświęcim w wieczornej i nocnej odsłonie nabiera blasku
- Rośnie nowy most nad Wisłą. Sama stalowa konstrukcja waży tyle co... 123 słonie!
- KIBICE. Re-Plast Unia Oświęcim – Straubing Tigers w hokejowej Lidze Mistrzów. WIDEO
- Jubileusze małżeńskie w Brzeszczach. Nawet 65 lat razem!
