https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Oświęcim. Hokejowa Unia znów skarży decyzję PHL, a Komisja Odwoławcza składa dymisję

Jerzy Zaborski
Kiedy skończą się oświęcimsko-sanockie przepychanki? Tego na razie nie wie nikt...
Kiedy skończą się oświęcimsko-sanockie przepychanki? Tego na razie nie wie nikt... Fot. Jerzy Zaborski
Hokeiści Unii Oświęcim walczą na lodzie o punkty w grupie silniejszej, przegrywając jej mecz otwarcia w Nowym Targu z Podhalem 1:5. Z kolei działacze „boksują” się ze spółką PHL w sprawie walkoweru za przegrany mecz z Sanokiem (1:2), jeszcze przed podziałem ekstraklasy, w związku z brakiem wypełnienia przez sanoczan regulaminowego limitu młodzieżowców. Szybko finału tej sprawy chyba nie będzie, bo Komisja Odwoławcza PZHL, która przychyliła się do wniosku Unii...złożyła dymisję.

Oświęcimscy działacze po raz drugi odwołali się od decyzji PHL, utrzymującej w mocy porażkę Unii w Sanoku, choć Komisja Odwoławcza Polskiego Związku Hokeja na Lodzie przyznała rację oświęcimianom.

- Dla mnie przepychanka z PHL jest jednym wielkim skandalem _– uważa Ryszard Skórka, prezes Unii. - _W swoim ponownym orzeczeniu odrzucającej nasz wniosek o walkower powołano się na te same punkty, czyli bliżej nieokreśloną „interpretację, która obowiązuje od dłuższego czasu”. Nikt jednak nie potrafi wskazać, kiedy taka interpretacja została opublikowana. Prowadzący rozgrywki mógłby taką interpretację wprowadzić do regulaminu rozgrywek w oparciu o punkt 45.3, ale wierzymy, że nagle, w trakcie sporu, nie pojawi się niepublikowana dotąd interpretacja dotycząca właśnie podmiotu sporu.

W Oświęcimiu nie zgadzają się ze stanowiskiem KO, która może jedynie skierować sprawę do powtórnego rozpatrzenia. - Oczekujemy, że kolejny werdykt drugiej instancji odwoławczej, bo wyższej już przecież nie ma, będzie tym razem wiążący i z nakazem do wykonania przez PHL, która jest przecież spółką-córką hokejowej centrali _– podkreśla Skórka. - _Jest dla mnie niezrozumiałe, że prezes spółki prowadzącej rozgrywki nie respektuje stanowiska swoich - jakby nie patrzeć – zwierzchników. Środowisko hokejowe naraża się na śmieszność, jeśli KO będzie odsyłać sprawę do ponownego rozpatrzenia, popierając nasze roszczenia, a PHL będzie utrzymywał w mocy swoją decyzję. Tak możemy „bawić” się do końca sezonu. Dla mnie osobiście, skoro nasz sporny mecz z Sanokiem, którego wynik ma wpływ na układ grupy silniejszej, jest w trakcie sporu, to piątkowy mecz Cracovii z Sanokiem nie powinien był dojść do skutku. Tego wymagała zwykła uczciwość. Tymczasem skoro sanoczanie normalnie rozgrywają swoje mecze w „szóstce”, to wyraźnie sugeruje, że są faworyzowani przez PHL, który korzysta ze swoich arbitralnych przywilejów.

- Komisja Odwoławcza Polskiego Związku Hokeja na Lodzie nie może nakazać PHL zmiany wyniku, bo jest to odrębny podmiot _– tłumaczy Bohdan Głostomski, menedżer biura PZHL. - Zresztą sprawa pewnie i tak dalej będzie się ciągnąć w czasie, bo członkowie Komisji Odwoławczej złożyli dymisję. Trzeba zatem powołać nowy skład, który zmierzy się z problemem meczu Sanoka z Unią. Nic więcej w tej sprawie nie można powiedzieć. Na pewno nie jest ona komfortowa dla nikogo._

W krajowej centrali podkreślili, że w regulaminie nie można zabezpieczyć się przed wszystkimi sporami, które wynikną w trakcie rozgrywek, więc – siłą rzeczy – czasem trzeba powoływać się na pewne interpretacje z przeszłości. Gdyby Komisja Odwoławcza podeszła do sprawy podobnie, już dzisiaj nie byłoby sporu. - Przyznaję, że wobec trwających procedur skarżących mecz sanoczan, a mogących teoretycznie „wywrócić” tabelę, nie powinni rozgrywać meczów w „szóstce”. Jednak biuro PZHL nie zarządza rozgrywkami – podkreślił Głostomski.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

W
Witek
Waldku, o jakiej interpretacji mówisz jak przepis jest jasny. To tak jakbyś w umowie o pracę miał zapis o corocznej podwyżce a Twój szef na Twoje pytanie dlaczego nie dostałeś w tym roku odpowiedział, że przyjęło się iż dostają ją tylko bruneci a Ty jesteś blondynem i nie dostaniesz.
PHL nie stosuje interpretacji tylko najzwyczajniej do tej pory nie zetknęli się z tym problemem bo też i nikt w PHL nie potrafi przewidywać następstw poszczególnych paragrafów, więc "dla świętego spokoju" znaleźli wytłumaczenie o interpretacji, choć myślę że sami w to nie wierzą ;). Żaden klub nie protestował, bo też nie oszukujmy się nikt w klubach nie czyta wnikliwie regulaminów, ot po prostu zawsze tak było i tyle. Niestety to nie tłumaczy obecnej sytuacji. Tak jak jest wyraźnie napisane w odwołaniu, litera prawa jest jasna i nie ma w niej miejsca na interpretację. Ma grać czterech, grało trzech więc walkower.
W
Waldek
Protest Unii jest bezzasadny. PZHL stosuję tę interpretację już od kilku lat, i jest ona wykładnią przepisów. Niestety prezes Unii i Orlika nie są w stanie tego zrozumieć. Proponuję poczytać o zasadach stosowania prawa. Gdyby PZHL postąpił inaczej niż obecnie naraziłby się na milionowe odszkodowanie dla Sanoka. Proponuję prezesowi Unii oddać sprawę do sądu, może wreszcie ten go przekona, że nie ma racji.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska