Nikt w klubie nie potwierdził informacji o zmianie trenera, podkreślając, że oficjalne stanowisko zarządu zostanie przedstawione w poniedziałek wieczorem.
Po meczu z Gromcem nic nie wskazywało na to, że w Unii dojdzie do zmiany trenera. - Przyszedłem w niedzielny ranek na mecz juniorów, by szukać młodzieżowców do pierwszego zespołu, a kiedy spostrzegłem, że na obiekcie jest prawie cały zarząd, miałem świadomość, że pewne decyzje już zapadły – tłumaczy Jakub Korba. - Zaznaczam, że nie mam do nikogo pretensji. Chciałem prezesowi Unii i wszystkim działaczom za możliwość ponad dwuletniej pierwszej seniorskiej pracy. Była ona dla mnie bagażem doświadczeń. Mam świadomość tego, że oczekiwania na starcie jesieni były inne. Być może spodziewano się kompletu punktów, a tymczasem mamy dwa remisy, bo w pierwszym meczu w Ryczowie na boisku beniaminka też było 1:1. Biorę te wyniki „na klatę” i nie zamierzam się tłumaczyć tym, że miałem kłopoty z młodzieżowcami. Zespół pozyskał nowych doświadczonych zawodników, a za wyniki odpowiada trener. Jestem wolnym trenerem, ale też i zawodnikiem. Na razie nie wiem, gdzie będę pracował jesienią. Mojemu następcy życzę lepszych wyników.
Przygoda Jakuba Korby z Unią zamknęła się 70 meczami w roli trenera. Zdobył w nich 144 punkty, a prowadzony przez niego zespół zdobywał średnio dwa gole na mecz.