Autor: Jerzy Zaborski
Motorem napędowym oświęcimian są zawodnicy na co dzień tremujący i grający w ekstraklasowym zespole. Na 58 s przed końcem regulaminowego czasu pierwszego meczu to Jakub Nowotarski doprowadził do dogrywki, gdy miejscowi zdecydowali się na pokerową zagrywkę w wycofaniem bramkarza.
W dodatkowym czasie „złotego gola” po 157 s gry zdobył Kamil Paszek.
W rewanżu oświęcimianie nie mieli powodów do niepokoju. Mecz toczył się pod ich kontrolą. - _Zaprezentowaliśmy różne oblicza w ciągu dwóch dni, bo ciężko się walczy co tydzień zaledwie na dwie formacje _– powiedział Wojciech Koczy.
W meczu rewanżowym czyste konto zachował Witold Łazarz, co dla bramkarzy ma prestiżowe znaczenie. - Tej sztuki udało mi się dokonać po raz trzeci w tym sezonie – wyjawił golkiper oświęcimian.
Unia Oświęcim – JKH GKS Jastrzębie 4:3 po dogrywce (1:0, 0:2, 2:1, dog. 1:0)
1:0 Kasperek (Wojtarowicz, Koczy) 13, 1:1 Matusik (Balcerek, Ludwiczak) 21, 1:2 Kącki (Matusik) 34, 2:2 Paszek (Koczy) 45, 2:3 Paś 50, 3:3 Nowotarski (Koczy, Krzak) 60, 4:3 Paszek(Koczy, Nowotarski) 63.
JKH GKS Jastrzębie – Unia Oświęcim 0:5 (0:2, 0:2, 0:1)
0:1 Nowotarski (Koczy) 3, );2 Koczy (Paszek) 9, 0:3 Krzak (Wojtarowicz) 34, 0:4 Koczy (Paszek) 38, 5:0 Krzak (Nowotarski) 56.
Unia: Łazarz – Kubas, Nowotarski; Krzak, Paszek, Zygmunt – Flasz, Noworyta; Kasperek, Wojtarowicz, Prusak.