Gdyby nie reorganizacja III ligi, która zapoczątkowała lawinę spadków na niższych szczeblach, Paszkówka bez problemów utrzymałaby się w okręgówce. Zazwyczaj z V ligi spadały dwa zespoły, a ostatnio aż sześć.
W MZPN wychodzą z założenia, że nie są adresatem pisma. Najpierw powinien się do niego ustosunkować organ prowadzący rozgrywki, a od jesieni okręgówką będzie zarządzał oświęcimski PPN. Jego prezes, Tadeusz Szczerbowski, stawia sprawę jasno:
- Nowy sezon mamy za pasem, a niektóre kluby wciąż wracają do przeszłości- sternik oświęcimskiego PPN nie kryje zaskoczenia tym faktem. - Na zarządzie naszego podokręgu przegłosowaliśmy, że żadnego powiększenia okręgówki nie będzie. To jest działanie na krótką metę. Powiększenie ligi to większe koszty oraz konieczność rozgrywania kolejek w środy, co na tym poziomie jest uciążliwe dla zawodników ze względu na pracę zawodową. Poza tym, regulaminy były takie same dla wszystkich. Co roku zapisana jest obligatoryjna liczba spadkowiczów, ale zaznaczone jest, że może zostać ona powiększona dla zespołów spadających z wyższych szczebli, a przynależnych do okręgówki terytorialnie. W naszych rozgrywkach występują zespoły w powiatów: chrzanowskiego, oświęcimskiego, wadowickiego i suskiego. Skoro trzeba było zrobić cztery dodatkowe miejsce dla zespołów opuszczających szeregi czwartoligowców, czyli Górnika Libiąż, Kalwarianki, Halniaka Maków Podhalański i Garbarza Zembrzyce, z okręgówki musiało spaść aż sześć zespołów. Nikt nikomu nie robi na złość. W minionym sezonie z okręgówki spadły cztery wadowickie drużyny i dwie oświęcimskie. Kontaktowali się ze mną działacze z Bobrku, który był „oczko” niżej od Paszkówki i to samo im powiedziałem, że żadnego powiększania rozgrywek nie będzie. Mamy już wstępny projekt terminarza na nowy sezon, który za kilka dni będzie „dopinany” z klubami. Temat uważam za zamknięty – kończy Tadeusz Szczerbowski.