Faworytem meczu była ekipa z Jawiszowic, ale w przeszłości, w rozgrywkach pucharowych, szło jej bardzo opornie. Dla Jawiszowic to był drugi finał w historii, ale jeszcze nie udało im się wygrać na szczeblu powiatowym. Zespół z gminy Brzeszcze postanowił przepędzić złe demony.
Po kontrze Jana Garlacza, który uderzył nad poprzeczkę, to jednak nowowsianie mogli pokusić się o prowadzenie (3 min).

Ich grę zakłóciła kontuzja Tobiasza Kubeczki. Zanim na boisku rytm złapał jego zmiennik, Sebastian Frączek „miękkim” strzałem sprzed pola karnego pokonał Pawła Kadłubickiego.
Później, po akcji oskrzydlającej, z bliska głową trafił Dawid Hałat. Z kolei po faulu karnego na gola zamienił Eryk Ceglarz.
Po błędzie defensywy jawiszowickiej, pojedynek z bramkarzem przegrał Michał Studnicki. Po interwencji Jakuba Bauta piłka trafiła jeszcze pod nogi Daniela Kocemby, który – mając przed sobą pustą bramkę – uderzył nad poprzeczkę (44 min).

Krótki zryw Niwy Nowa Wieś
Po zmianie stron nowowsianie zagrali z większą determinacją. Chcieli jak najszybciej zdobyć gola, aby pójść za ciosem i – tym samym – wprowadzić niepokój w szeregach rywali.
Kilka razy zakotłowało się przed jawiszowicką bramką. Jednak strzały nowowsian były zbyt lekkie lub minimalnie niecelne.
Po rzucie rożnym, wykonanym przez Marcina Czaickiego, strzał głową Przemysława Pitrego w dalszy róg przyniósł Jawiszowicom czwartego gola i praktycznie „zamknął” mecz.
Potem Szymon Wójcik trafił do pustej bramki, po tym, jak defensywa Niwy została rozmontowana.
Honorowe trafienie dla Niwy, płaskim strzałem, zdobył Patryk Miłoń, ale rywale zdołali na to jeszcze odpowiedzieć.
- Paradoksalnie mecz finałowy był dla nas najłatwiejszy ze wszystkich spotkań pucharowych i nie tylko w tym sezonie – podkreślił Jarosław Płonka, trener Jawiszowic.
- Na pewno Jawiszowice były lepszą drużyną, mającą w swoich szeregach indywidualności. Jednak nie oddaje tego, co działo się na boisku. Gdybyśmy byli skuteczniejsi, wynik byłby hokejowy i nieco łaskawszy dla nas. Rywale byli do bólu skuteczni natomiast nam nic nie chciało wpaść – ocenił Bartłomiej Dudzic, trener Niwy.

- Najlepszym zawodnikiem finału wybrano Jakuba Bauta, bramkarza Jawiszowic, który został nagrodzony przez władze oświęcimskiego PPN.
NIWA NOWA WIEŚ – LKS JAWISZOWICE 1:6 (0:3)
Bramki: 0:1 Frączek 17, 0:2 Hałat 29, 0:3 Ceglarz 40 karny, 0:4 Pitry 58, 0:5 Wójcik 74, 1:5 Miłoń 80, 1:6 Karcz 83.
NIWA: Kadłubicki – Szlósarczyk (83 Wawrzyczek), Wykręt, Matejko, Kubeczko (15 Stawowczyk) – Garlacz (46 N. Merta), Studnicki, Gąsiorek, Kocemba, Miłoń – Piskorek (46 Chrapek).
JAWISZOWICE: Baut – Sitko, Radomski, Pitry, Kawka (46 Wójcik) – Hałat, Czaicki (70 Kralczyński), Frączek, Nagi (75 Kasprzykowski) – Ceglarz, Karcz.
Sędziował: ŁUKASZ ŁABAJ (OŚWIĘCIM). ŻÓŁTA KARTKA: Czaicki. Widzów: 150.





Inne zdjęcia z finału piłkarskiego Pucharu Polski w Oświęcimiu:
Bądź na bieżąco i obserwuj
- Skąd bierze się woda w kranach w Oświęcimiu i okolicy? Zdjęcia archiwalne
- Skandal w szkole. Wychowawca klasy pokazywał na lekcjach filmy porno
- Koniec dużych utrudnień w Oświęcimiu. Część nowej obwodnicy dla ruchu!
- KIBICE. Re-Plast Unia Oświęcim – GKS Katowice. Starcie hokejowych gigantów
- To już dwa lata budowy ważnej dla Małopolski drogi S1. Tak dziś wygląda trasa
- Tak wyglądał Zator 100 lat temu!