Gospodarze zaczęli niefrasobliwie. Po prostym błędzie w defensywie strzałem z bliska do siatki trafił Karol Kozuba.
Potem nowowsianie odpowiedzieli strzałami Krzysztofa Jurczaka i Piotra Holewy. W obu przypadkach minimalnie minęły światło bramki.
Wreszcie Krzysztof Jurczak strzałem zza pola karnego, lobem oszukał Jakuba Wyrobę.
Tuż przed przerwą, Adrian Drewniany szybko chciał wprowadzić piłkę do gry. Rywal był blisko, utrudniając zagranie. Futbolówkę przejął Karol Sanak i strzałem zza pola karnego pokonał bramkarza nowowsian. Miejscowi domagali się rzutu wolnego, za utrudnianie wybicia piłki przez bramkarza. Sędzia nie zareagował.

W długiej trasie Janek Garlacz włącza piąty bieg
Druga połowa rozpoczęła się od mocnego wejścia gospodarzy. Najpierw kapitalnym strzałem zza pola karnego popisał się Daniel Kocemba, wyrównując stan rywalizacji.
Nowowsianie poszli za ciosem. Po prostopadłym podaniu od Patryka Miłonia, obrońcom urwał się Jan Garlacz, posyłając piłkę do siatki obok starającego się interweniować Jakuba Wyroby.
- Moim atutem jest szybkość, więc jak dostanę dobre podanie, a takie rzucił mi Patryk Miłoń, pozostaje już tylko pojedynkowanie się z bramkarzem. Tak najczęściej zdobywam gole. Trener często powtarza, że po otrzymaniu dobrego podania nie ma zawodnika w tej lidze, który potrafiłby mnie dogonić. Cóż, moja szybkość jest jak w długiej trasie piąty bieg – Jan Garlacz nawiązał do znanego utworu Budki Suflera.

- Nasz bramkarz wiele razy ratuje nas z opresji. Jest czołową postacią zespołu, więc szkoda, że musiał w tak krótkim czasie dwukrotnie wyjmować piłkę z siatki. Początek drugiej części meczu to był nasz jesienny standard, niestety – zwrócił uwagę trener Węgrzcanki Marek Holocher, doskonale znający specyfikę gry w bramce, bo sam w karierze zawodniczej był bramkarzem.
Niwa Nowa Wieś chciała „zamknąć” mecz z Węgrzcanką
Gospodarze starali się „zamknąć” mecz. Krzysztof Chrapek ograł bramkarza, interweniującego daleko na przedpolu. Pobiegł jednak do boku, wdając się w drybling z obrońcami. Jak już zdecydował się na strzał, powracający między słupki Jakub Wyroba zdołał odbić piłkę poza boisko.
W odpowiedzi, w dobrej pozycji, Karol Sanak uderzył tuż nad poprzeczkę. Zatem wynik był sprawą otwartą.
W ostatniej minucie Arkadiusz Chlebowski minimalnie pomylił się w uderzeniu z rzutu wolnego. W odpowiedzi miejscowi wyprowadzili kontrę i Nikodem Merta uderzeniem z bliska ustalił wynik spotkania.

NIWA NOWA WIEŚ – WĘGRZCANKA WĘGRZCE WIELKIE 4:2 (1:2)
Bramki: 0:1 Kozuba 12, 1:1 Jurczak 26, 1:2 Sanak 44, 2:2 Kocemba 52, 3:2 Garlacz 55, 4:2 N. Merta 90+3.
NIWA: Drewniany – Stawowczyk (63 Szlósarczyk), Wykręt, Matejko, Holewa – Miłoń, Kocemba, Jurczak, Garlacz (86 N. Merta) – Studnicki, Piskorek (53 Chrapek).
WĘGRZCANKA: Wyroba – Adamczyk, Jurek, Grotkowski, Oramus – Kozuba, Stós, Chlebowski, Sanak, Stasik (75 Stefanik) – Dziadzio (70 Tatko).
Sędziował: JAROSŁAW FRANCZAK (WADOWICE). Żółte kartki: Stawowczyk, Kocemba, Jurczak – Kozuba, Chlebowski, Dziadzio. Widzów: 150.


Bądź na bieżąco i obserwuj
- VeloSkawa połączy powiat oświęcimski z wadowickim. Powstaje nowy odcinek trasy
- Nowa trasa na południe Europy coraz bliżej finału. Już teraz robi ogromne wrażenie!
- Efekt mocy otwartych serc podczas 10. Meczu Charytatywnego to ponad 111 tys. zł!
- Historia w Chełmku zatoczyła koło. Tak kiedyś wyglądał kompleks na stawach
- Wielka feta z okazji zdobycia Superpucharu. Tak świętowali kibice w Oświęcimiu
- Sanktuarium św. Jana Kantego w Kętach. Pierwsze takie w Polsce i na świecie
