Jako pierwsza nową salę wypróbowała Aneta Adamska (na zdjęciu), mieszkanka Bobrka. Od początku ciąży planowała urodzić swoje dziecko właśnie w oświęcimskiej placówce. Zamieszanie z remontem sprawiło, że do końca nie była pewna, gdzie jej synek przyjdzie na świat. Już zastanawiała się nad wyborem szpitala w Chrzanowie. W ostatniej chwili okazało się, że remont w Oświęcimiu dobiegł końca.
- Teraz śmieję się, że specjalnie dla mnie i mojego maleństwa otworzono nowy oddział w Oświęcimiu. - żartuje pani Aneta, której synek, Olek, urodził się wczoraj o godzinie 9.50 rano. Młoda mama dodaje, że jej pierwsze dziecko też urodziło się w szpitalu im. Maksymiliana. - Warunki wtedy były zdecydowanie gorsze, ale opieka była znakomita - mówi Aneta Adamska. - Teraz wygląda jest czysto i schludnie.
Remont oddziału przeprowadzony był w piorunującym tempie. Jego całkowity koszt wyniósł raptem 43 tysiące złotych. Nie trudno się zatem domyślić, że gruntownej przebudowy oddział porodowy się nie doczekał.
- Ten remont, choć nie był wielkim przedsięwzięciem, był nam bardzo potrzebny - przyznaje doktor Tadeusz Bargiel, ginekolog i położnik w oświęcimskim szpitalu. - Oddział nie był modernizowany od ponad 25 lat - dodaje lekarz.
Zgodnie z wymogami sanepidu, fugi w łazienkach szpitalnych muszą być wykonane z materiałów grzyboodpornych. Tylko takie gwarantują bezpieczeństwo pacjentek i ich nowo narodzonych dzieci.
- Remont obejmował przede wszystkim odnowienie ścian w salach i łazienkach - mówi zastępca oddziałowej, położna Grażyna Bielewicz.
W łazienkach pojawiły się nowe kabiny prysznicowe. - Ze środków własnych szpitala zakupiliśmy nowe szafki na porodówkę - dodaje starsza położna Ewa Pilch. - Na razie tylko część, ale niebawem dokupimy resztę. Teraz już żadna mama nie powinna narzekać na warunki - podsumowuje pielęgniarka.
Dyrekcji szpitala zależało, by prace remontowe zakończyć jak najszybciej. Chodziło o pieniądze. - Każdy poród opłacany jest ponadprogramowo przez Narodowy Fundusz Zdrowia, więc z każdym dniem traciliśmy dodatkowo pieniądze z NFZ - mówi doktor Andrzej Jakubowski, zastępca dyrektora szpitala powiatowego w Oświęcimiu.
Rocznie w Oświęcimiu rodzi się około tysiąca dzieci. Dziennie na świat przychodzi tu średnio 3 do 4 maluszków. Odnowienie oddziału porodowego to tylko kropla w morzu potrzeb oświęcimskiej lecznicy. Jak przyznaje doktor Jakubowski, na pełne wyposażenie szpitala potrzeba 20 mln zł.