Według Janusza Chwieruta, pełniącego funkcję prezydenta Oświęcimia, zapowiedzi Synthosa to dobra wiadomość. - Oznacza to inwestycje, które wpłyną na rozwój miasta - podkreśla Chwierut.
Spółka nie zdradza jeszcze konkretnych swoich planów inwestycyjnych na poszerzonym obszarze strefy, w której będzie mogła liczyć na zwolnienia podatkowe. Niezależnie jednak od tego, jak podkreślał już jej prezes Tomasz Kalwat przy okazji rozpoczęcia budowy nowej linii produkcyjnej kauczuku, Oświęcim jest dobrym miejscem do inwestowania. Ta ostatnia inwestycja ma być gotowa za ok. półtora roku. Na zatrudnienie mogą liczyć co najmniej 162 osoby, w tym 11 w działalności badawczo-rozwojowej.
Jej koszt wynosi 568 mln zł, z czego 147 mln zł wynosi dofinansowanie ze źródeł unijnych. Jest to jedna z największych obecnie inwestycji przemysłowych w Polsce. Możliwości produkcyjne nowej linii to rocznie 90 tys. ton kauczuku najnowszej generacji opartego na licencji światowego potentata w produkcji opon Goodyeara. Większość produkcji będzie eksportowana za granicę. Sam Goodyear złożył zamówienie na 20 tys. ton. - Oświęcim zawsze był miastem chemików. W zakładach pracowało kiedyś ponad 10 tys. ludzi. Dobrze, żeby znów, szczególnie młodzi, mogli znaleźć tutaj pracę, a nie wyjeżdżać za granicę - mówi Janusz Kasperek, mieszkaniec Oświęcimia.
Napisz:
[email protected]
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
