Oświęcimianie najpierw przegrali z BKS Bielsko-Biała 0:1, ale prawdziwej klęski doznali z pierwszoligowym GKS Katowice, bo 0:8 (0:8).
- Pierwszy mecz zagraliśmy zaledwie po dwóch treningach, więc skromna porażka ze śląskim trzecioligowcem ujmy nam nie przyniosła – podkreśla Sebastian Stemplewski, trener Soły. - Z kolei o meczu przeciwko katowiczanom może lepiej mówić tylko w perspektywie drugiej części. Na pierwszą wypada spuścić zasłonę milczenia.
W przypadku Soły trudno na razie mówić o zgrywaniu zespołu. Trener testuje sporą grupę zawodników, poszukując wartościowych młodzieżowców. Mecz w Katowicach pokazał, że jest u progu drogi, a czas nagli.
Oświęcimianie nie zamierzają się tłumaczyć z wysokiej porażki, ale też w pierwszej połowie meczu przeciwko Katowicom trener Stemplewski dał szansę pokazania się sporej grupie młodych zawodników, tymczasem katowiczanie wystawili optymalny skład, więc nie mieli problemów z wypracowywaniem sobie pozycji bramkowych, a - skoro w oświęcimskiej defesywie panował spory chaos – bramki padały niczym z rogu obfitości.
Trener Stemplewski nie zamierza z powodu wysokiej porażki popadać w panikę. - Mecz przeciwko katowiczanom pokazał młodzieży jak wiele czeka ją pracy, żeby z powodzeniem odnaleźć się na trzecioligowym poziomie – podkreśla trener Soły. - Pewnie, że najlepszym rozwiązaniem byłoby znalezienie młodzieżowców gotowych do gry. Liczę jednak, że w nadchodzącym tygodniu będziemy mieli większy wybór. Na niższe szczeble zaczną zaglądać zawodnicy, którym nie udało się znaleźć zatrudnienia w drugo- czy pierwszoligowych klubach.
Jak zwykle oświęcimianie poszukują młodzieżowców na boki pomocy lub obrony. Jeśli jednak znajdzie się ktoś wartościowy na inną pozycję, szkoleniowiec będzie dokonywał przesunięć w zespole.
Z wychowanków do kadry pierwszego zespołu włączeni zostali: Arkadriusz Ryś, Konrad Kasolik i Daniel Wandas.
Z doświadczonych zawodników do Soły zdecydował się powrócić Krzysztof Hałgas, który po zakończeniu bardzo udanej dla niego wiosny podjął testy w klubach szczebla centralnego.
Oświęcimianie mają też problem z bramkarzami. Młodzieżowiec Marcin Koper wciąż nie podjął decyzji odnośnie pozostania w Sole. Z kolei w przypadku Daniela Bomby działacze mają rozbieżności finansowe.
Soła Oświęcim – GKS Katowice 0:8 (0:8)
Bramki: 0:1 Sobków 6, 0:2 Goncerz 9, 0:3 Abramowicz 22, 0:4 Mandrysz 25, 0:5 Sobków 30, 0:6 Sobków 32, 0:7 Goncerz 39, 0:8 Prokić 44.