- Franciszek Wolas bronił ojczyzny do samego końca - mówił Janusz Marszałek, prezydent Oświęcimia, w trakcie uroczystego odsłonięcia tablicy. - Chociaż od zakończenia wojny minęło już 70 lat, to nie możemy zapomnieć o ludzkiej krzywdzie, jaka została wyrządzona - dodaje.
Rodzina i przyjaciele Franciszka Wolasa zebrali się wokół grobu żołnierza z Westerplatte. Zofia Wolas, żona bohatera rodem z Oświęcimia, ze wzruszeniem dziękowała za to, że po tylu latach ktoś docenił to, co w trakcie drugiej wojny zrobił jej mąż dla ojczyzny. - Teraz grób mojego męża nie jest anonimowy i każdy, kto tędy przejdzie, zobaczy, kim był i gdzie walczył - dodaje pani Zofia.
Franciszek Wolas walczył na Westerplatte. Tu został pojmany przez hitlerowców, a następnie przewieziony do obozu dla jeńców na terenie Niemiec. Cudem udało mu się wrócić do kraju.