Prawdziwą huśtawkę nastrojów zaserwowali swoim kibicom oświęcimianie. Wprawdzie już w 50 s Wojtrawicz poprawił strzał Daneczka, co powinno dodać miejscowym pewności. Jednak kolejne okazje zmarnowali Malicki i Kowalówka.
W odpowiedzi Cichy z bliska pokonał Fikrta.
Na 6 s przed syreną kończąca pierwszą połowę Adamus przegrał pojedynek ze Ślubowski, lecz od czego ma się kolegów. Czujny Kowalówka dopadł odbitego krążka i miejscowi zeszli na przerwę w dobrych nastrojach.
Poprawiły im się jeszcze bardziej, kiedy wykorzystali liczebną przewagę, choć trzeciego gola arbiter zaliczył dopiero po analizie wideo.
Goście nie dali za wygraną. Fabry przymierzył w „okienko” i znowu mecz zrobił się kontaktowy.
Na 105 s przed końcem Unia grała w przewadze, ale nie potrafiła dobić rywali, choć jej trener wziął przed wznowieniem gry czas, żeby poinstruować swoich podopiecznych. Potem jeszcze kibice byli świadkami przepychanki Daneczka z Cichym i gospodarze mogli się cieszyć z wygranej.
- Wynik cieszy, ale do stylu można mieć jeszcze sporo zastrzeżeń – ocenił Josef Dobosz, trener Unii. - Trzeba jednak wziąć poprawkę, że było to pierwsze spotkanie.
Unia Oświęcim – Orlik Opole 3:2 (2:1, 1:1, 0:0)
1:0 Wojtarowicz (Daneczek, S. Kowalówka) 1, 1:1 Cichy (George, Sordon) 6, 2:1 S. Kowalówka (Adamus, Haas) 20; 3:1 Wojtarowicz (Budzowski) 29, 3:2 Fabry 30.
Sędziował: Włodzimierz Marczuk (Toruń). Kary: 8 – 10 minut. Widzów: 1500.
Unia: Fikrt – Bezuszka, Vosatko; Adamus, Haas, S. Kowalówka – Gabryś, Modrzejewski; Budzowski, Wojtarowicz, Daneczek – Gębczyk, Popela; Piotrowicz, Szewczyk, Malicki – Nowotarski; Kulawik, Wanat, Paszek.
Orlik: Ślubowski – M. Stopiński, Kostek; F. Stopiński, Szydło, Marzec – Sordon, Bychawski, Szczechura, Cichy, George – Ł. Sznotala, Dolny; Rompkowski, Łymański, Fabry oraz Obrał, Korzeniowski, Zwierz, Gawlik.
Inne mecze:
SMS U20 – GKS Tychy 1:19; Cracovia – Naprzód 8:3, JKH GKS Jastrzębie – Nesta Toruń 4:0, TartySki Podhale Nowy Targ – HK Zagłębie Sosnowiec 8:0, Ciarko PBS Bank KS Sanok – TMH Polonia Bytom 4:3.