Kibice nazywają mecze przeciwko Tychom „świętą wojną”. Teraz, po objęciu tyszan przez Białorusina Andrieja Sidorenkę, który ponad dwie dekady temu zbudował potęgę oświęcimian w Polsce, mecz zyskał dodatkowy smaczek. Jednak dla obecnej kadry zespołu z Chemików nie są to jakieś „elektryzujące” argumenty. Ot, zwykły kolejny ligowy mecz, którym trzeba dojść do formy po przymusowej przerwie spowodowanej obecnością w kadrze zespołu koronawirusa.
W premierowej odsłonie Teddy Da Costa nie wykończył akcji Andreja Themara, a po chwili Bartłomiej Jeziorski urwał się prawym skrzydłem i strzałem z nadgarstka zaskoczył Clarke Saunders’a.
Drugą odsłonę oświęcimianie rozpoczęli fatalnie. Zegar odmierzył zaledwie 30 sekund, a Sandersowi nie udało się opanować krążka uderzonego przez Jasona Seeda, więc przejął do Aleksander Szczechura, i dopełnił formalności.
Losy meczu rozstrzygnęły się pod koniec drugiej odsłony, kiedy tysznie w ciągu 33 sekund zdobyli dwa gole. Najpierw, po błędzie Saundersa, do siatki trafił Jean Dupuy, a potem Szymon Marzec zagrał przed bramkę Filipowi Starzyńskiemu, a ten szansy nie zmarnował.
- Dużo rzeczy w tym meczu układało się po naszej myśli, ale trzeba też przyznać, że potrafiliśmy pomóc szczęściu – powiedział Filip Starzyński, napastnik GKS. - Przed meczem przeciwko oświęcimianom dużo pracowaliśmy nad poprawą naszych mankamentów. Pokonanie lidera we własnej hali, w takich rozmiarach, musi podbudować zespół.
- Przed weekendem odbyliśmy tylko dwa treningi w pełnym składzie, bo koledzy różnie wracali z kwarantanny po koronawirusie. Tychy szybko strzelały gole, nie tylko na początku drugiej odsłony, ale i w jej końcówce. Wszystko nam się „rozjechało”. Jak wrócić do wysokiej formy, kiedy przy grze co dwa dni nie ma czasu na trening, pozwalający odrobić pewne zaległości – martwił się Sebastian Kowalówka, napastnik oświęcimian.
GKS Tychy - Re-Plast Unia Oświęcim 8:1 (1:0, 3:1, 4:0)
Bramki: 1:0 Jeziorski (Seed) 9, 2:0 Szczechura (Mroczkowski, Seed) 21, 3:0 Dupuy (Szczechura) 37, 4:0 Starzyński (Marzec, Witecki) 37, 4:1 S. Kowalówka (Oriechin, Krzemień) 39, 5:1 Cichy (Dupuy, Szczechura) 41, 6:1 Cichy (Szczechura, Mroczkowski) 44, 7:1 Mroczkowski (Pociecha, Biro) 53, 8:1 Fieofanow (Żełdakow) 56.
GKS Tychy: Fuczik – Pociecha, Biro; Jeziorski, Galant, Gościński – Bizacki, Seed; Mroczkowski, Cichy, Szczechura – Smirnow, Żełdakow; Dupuy, Fioefanow, Sergiuszkin – Krzyżek, Korczemkin; Marzec, Starzyński, Witecki.
Re-Plast Unia: Saunders – Stasienko, Rogow; Dziubiński, W. Strielcow, A. Strielcow - Glenn, Bezuszka; Themar, Carlsson, Da Costa – Orłow, M. Noworyta; S. Kowalówka, Krzemień, Oriechin – M. Noworyta; Wanat, Trandin, Paszek oraz Kusak.
Sędziowali: Krzysztof Kozłowski (Sosnowiec) i Robert Długi (Nowy Targ). Kary: 8 - 16. Widzów: 1500.
Inne mecze:
Energa Toruń – Ciarko STS Sanok 5:0, JKH GKS Jastrzębie – Tauron Podhale Nowy Targ 5:0, Comarch Cracovia – Zagłębie Sosnowiec 10:3.
Bądź na bieżąco i obserwuj
- Zaskakujące ujęcia Google Street View w centrum miasta Kęty! Czy znajdziesz siebie?
- Najbardziej popularne imiona męskie nadawane małym oświęcimianom w 2021 roku
- Budowlańcy w cenie. Oferty pracy PUP Oświęcim. Można dostać nawet 10 tys. złotych!
- Najbardziej popularne imiona nadawane małym oświęcimiankom w 2021 roku
- Hokejowa liga młodzików: UKH Unia Oświęcim strącona do „piekła” przez Cracovię
