W założeniach trener oświęcimian Sławomir Frączek miał sprawdzić kilku zawodników. Chodziło mu głównie o młodzieżowców, ale ostatecznie na meczu nie pojawił się nikt. - Trzech zawodników nie przyjechało ze względów osobistych, a jednego podebrał nam inny klub z ligowego podwórka. Jak widać, mimo piłkarskiej zimy, działacze i trenerzy konkurencji nie próżnują _– podkreśla Sławomir Frączek, trener Unii. - _Nie muszę przypominać, że jesienią właśnie największe problemy mieliśmy wśród młodzieżowców, gdzie nie było rywalizacji, a to nie służy podniesieniu sportowego poziomu.
Trener nie ukrywa, że potrzebuje doświadczonego stopera, który pokierowałby młodszymi kolegami. Był okres, kiedy oświęcimianie tracili gole po prostych błędach. Szuka także napastnika. Rozgląda się na Śląsku, ale tuż poza powiatem oświęcimskim.
O ile w trakcie trwania jesieni kilku zawodników wspominało o zmianie barw klubowych, tak teraz nikt tego nie potwierdza.
Z kolei w Rajsku wciąż aktualny jest temat sprowadzenia bramkarza. - Jeśli chce się walczyć o mistrzostwo, trzeba się jeszcze trochę poruszać – uważa Grzegorz Pławny, trener Rajska – Być może uda nam się zagrać jeszcze jakiś mecz 5 grudnia.
Unia Oświęcim – LKS Rajsko 2:1 (1:0)
1:0 T. Kocoń 25, 1:1 Bąk 62, 2:1 T. Kocoń 72.
Sędziował: Zbigniew Walus (Oświęcim). Widzów: 20.
Unia: Kubas (30 Stachura) – Handzlik, Grzywa, Wiertel, J. Kocoń – T. Kocoń, Jończyk, Kabara, Nowotarski – Migdał, Boba oraz Dudzic, Kozioł, Światłowski, Matlak.
Rajsko: Jarosz – Skrzypek, Trawkowski, Ryś, Zimnal – Bąk, Gacki, Janeczko, Jasiński – Werbal, Hankus oraz Jędrusik, Janusik Czarnik.