https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Oto jedno z najmniejszych uzdrowisk w Polsce. Wapienne ukryte w Beskidzie Niskim leczy reumatyzm, stawy, pomaga zrzucić nadmierne kilogramy

Halina Gajda
Spośród polskich uzdrowisk Wapienne jest najmniejsze, ale historia miejscowości sięga już XVI wieku. Walory lecznicze wód odkryto w XVII w. Na początku XIX w. kurowali się tutaj m.in. wracający z pod Moskwy żołnierze Wielkiej Armii Napoleona
Spośród polskich uzdrowisk Wapienne jest najmniejsze, ale historia miejscowości sięga już XVI wieku. Walory lecznicze wód odkryto w XVII w. Na początku XIX w. kurowali się tutaj m.in. wracający z pod Moskwy żołnierze Wielkiej Armii Napoleona Halina Gajda
To, że Wapienne jest najmniejszym uzdrowiskiem w Polsce, wiedzą prawie wszyscy, ale tylko nieliczni mają świadomość, że to miejscowość o jednym z najniższych współczynników feminizacji w Małopolsce, ale też i w kraju. Mieszka tu więcej kobiet niż mężczyzn. Uzdrowisko słynie jednak przede wszystkim z borowiny i wód siarczkowych. Tutaj leczy się reumatyzm, chore stawy i wile innych dolegliwości. Zobaczcie zdjęcia!

Ostatni Narodowy Spis Powszechny nie pozostawia złudzeń – w Wapiennem mieszka 148 osób, z czego 48 procent stanowią panie, więc panowie, choć w większości, muszą się starać, by nie zawieść swoich wybranek.

Zdrowotne wody i błotko z torfu

By być gotowym na spełnianie wszelkich obowiązków, mogą posiłkować się borowiną i wodami siarczkowymi. Wszak przy mnogości domowych i rodzinnych zadań, może łupnąć w krzyżu, a wtedy taka lecznicza kąpiel, tudzież borowinowy okład, jest jak znalazł. Trzeba bowiem wiedzieć, że kąpiele siarczkowe mają właściwości przeciwzapalnie i sprzyjają leczeniu reumatyzmu, wesprą zwyrodniałe stawy.

- Dobroczynnie wpływają na odnowę chrząstki stawowej, obniżenie poziomu cholesterolu, trójglicerydów, glukozy i kwasu moczowego we krwi – czytamy w uzdrowiskowych wskazaniach.

A borowina? Cóż, jest doskonałym przykładem, ze nie zawsze coś musi ładnie wyglądać, żeby genialnie działać. I tak jest właśnie z borowiną, która na pierwszy rzut oka przypomina ciemne błotko, ale gdy już się jej doświadczy na własnej skórze, to chce się wracać do niej i wracać, i jeszcze raz wracać.

- Borowina jest torfem leczniczym, zawierającym składniki aktywne farmakodynamicznie: kwasy huminowe, garbniki, pektyny, tłuszcze, enzymy, hormony, naturalne antybiotyki i pierwiastki śladowe – zachwala dalej uzdrowisko na swojej stronie internetowej.

Panie nie zasypiają gruszek w popiele i z dobroczynnego wpływu tego samego zdroju również korzystają, by nadać ciału krzepkości i jak najdłużej utrzymać młodzieńczy wygląd.

Coś dla naukowców, coś dla zwyczajnych

Skąd w Wapiennem takie lecznicze złoża? Geolodzy w odpowiedzi przywołują długie i bardzo skrupulatne opracowania o płaszczowinie magurskiej, infiltracji oraz zmienności składu chemicznego związanego z odmiennością przepływu podziemnego wód. To wiedza dla wtajemniczonych i naprawdę naukowo obeznanych z tematem. Jest też legenda, według której wszystko zaczęło się od Matki Bożej, która wędrowała z Dzieciątkiem z Męciny do Lipinek. Szła boso, droga była męcząca, więc co jakiś musiała odetchnąć. A gdzie nie przysiadła, tam tryskało źródełko z leczniczą wodą, w którym moczyła zmęczone stopy. Jak widać, każdy znajdzie wytłumaczenie dla siebie.

Baza wypadowa w różne strony Beskidu Niskiego

Wzmocnieni leczniczymi kąpielami i okładami, możemy wyruszyć na spacer. Na Ferdel i tamtejszą wieżę widokową, co wymaga dobrego samopoczucia albo do Parku Laury ewentualnie Hortensji, czyli kobiet Napoleona, którego wojska miały stacjonować w Wapiennem, gdy wracał spod Moskwy. Czas był to taki, że choroby wszelakie szalały, a napoleońscy żołnierze nie mieli zbyt szerokiego dostępu do lekarzy. Po jednej czy drugiej kąpieli zauważyli, że jest im lżej na sercu i nie tylko. I gdy wyjechali, rozsławiali zdrój i polecali jego właściwości.

Można też wybrać się na dłuższy spacer, na przykład do Męciny Wielkiej, by zajrzeć do cerkwi pod wezwaniem świętych Kosmy i Damiana, w której znajdują się ikony ukazujące 12 wielkich świąt kościołów tradycji bizantyjskiej. Zawiedzeni nie powinni być także poszukiwacze przyrodniczych ciekawostek, bowiem w lasach wokół zdroju można napotkać nadobnicę alpejską, czyli żywy owadzi symbol Beskidu Niskiego. To jeden z najpiękniejszych i największych owadów, które występują w Beskidzie Niskim. I wbrew pozorom nie trzeba wchodzić w leśną gęstwinę, bo nadobnica preferuje miejsca ciepłe i nasłonecznione.

A gdy już wrócimy na uzdrowiskowe aleje, to warto zajrzeć do pijalni. Na kubeczek siarczkowej Kamili albo Marty. By ugasić pragnienie i wzmocnić się przed dalszymi wyprawami.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska