Pandek to już ikona. Są kubki i torby, będą koszulki i magnesy
Projekt KTOZ, prowadzącego przy ul. Rybnej 3 w Krakowie schronisko dla bezdomnych zwierząt, zachwycił mieszkańców. „Pandek to już ikona!” piszą internauci w komentarzach na Facebooku, gratulując stowarzyszeniu pomysłu.
Pandkowe gadżety – z wizerunkiem słynnego kota oraz napisem „Pandek Team made by KTOZ”- były po raz pierwszy dostępne podczas niedzielnego (25 maja) krakowskiego Marszu Azylanta, a potem w biurze KTOZ przy ul. Floriańskiej 53 w Krakowie.
Kubki w cenie 25 zł i torby zakupowe (35 zł) wystawiono także na Allegro. Ich sprzedaż tam ruszyła w środę (28 maja) rano. Gadżety rozeszły się w mgnieniu oka. Przed godz. 10 nie było już kubków, a chwilę potem skończyły się również torby.
Jak słyszymy w KTOZ, na początek przygotowano 100 toreb i 50 kubów z Pandkiem.
- Rozeszły się one tak szybko, że na pewno zamówimy kolejne kubki i torby. Wznowienia ich sprzedaży na Allegro można spodziewać się w ciągu kilkunastu dni, bo potrzebny jest czas na ich wykonanie. Zainteresowanie akcją jest tak duże, że zdecydowaliśmy już , że powstaną także inne gadżety z Pandkiem, najprawdopodobniej koszulki i magnesy – powiedziała nam w środę Joanna Repel z Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.
Kot z Krakowa, który stał się symbolem ratowania zwierząt
Koszmar kota, który w schronisku otrzymał imię Pandek wydarzył się 9 listopada 2024 na krakowskim Kurdwanowie. Katem zwierzaka był jego właściciel, 57-letni mężczyzna. Rozpaczliwe miauczenie kota usłyszeli sąsiedzi, wezwali policję. Policjanci przyjechali, przerwali męki zwierzaka, ale jego stan był fatalny. Kociak trafił pod opiekę KTOZ, które nagłośniło sprawę.
„Kot ukradł plaster boczku, właściciel postanowił wymierzyć mu karę... Zwierzę zostało okaleczone i pocięte. Walczymy o życie kota i będziemy walczyć o sprawiedliwość dla niego! I tak - to wszystko miało miejsce w Krakowie. Naszym nowoczesnym mieście. Co trzeba mieć w głowie, żeby zrobić coś takiego?” – alarmowało wtedy KTOZ w mediach społecznościowych.

Okiem Kielara odc. 15
Niedługo potem poinformowano bardziej szczegółowo o obrażeniach zwierzaka: liczne rany cięte brzucha i grzbietu, przecięta powieka, uszkodzona gałka oczna, połowicznie odcięty język, uszkodzenie nerwów łapy (istniało ryzyko amputacji).
- Kot został również mocno uderzony w głowę, stąd, ze względu na zmiany neurologiczne, jego stan musiał zostać ustabilizowany przed podjęciem dalszych kroków. Pandek przeszedł ciężką, trzygodzinną operację - tu bardzo dziękujemy zespołowi lecznicy Luxvet24 za heroiczną walkę o jego życie - przekazali inspektorzy KTOZ, podkreślając, że „rokowania są ostrożne”.
Ta historia ma szczęśliwy finał. Otoczony troskliwą opieką Pandek znalazł kochający dom i po kilku miesiącach wrócił do zdrowia.
Zarzuty dla oprawcy Pandka. Wkrótce akt oskarżenia?
Natomiast poprzedni właściciel kota, 57-latek, usłyszał zarzut znęcania się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem. Jak informowała niedawno Prokuratura, śledztwo zakończy się najprawdopodobniej aktem oskarżenia. Za znęcanie się nad zwierzętami grozi do trzech lat pozbawienia wolności.