https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pani Krysia dochód z książki przeznaczy na odbudowę szpitala św. Jadwigi w Bieczu

Lech Klimek
Życia nie mierzy się liczbą oddechów, lecz liczbą chwil, które zapierają oddech w piersi - to zdanie stało się mottem nowej książki Krystyny Skowronek.

To już moja trzecia książka - skromnie mówi pani Krystyna Skowronek, wychowawca wielu pokoleń młodych ludzi, emerytowana nauczycielka bieckiego liceum. - Pierwsza z nich opowiada o przeżyciach mojej rodziny na Kresach Wschodnich, druga to jakby antologia moich wspaniałych wychowanków.

Trzecia pozycja w dorobku pani Krystyny ukazała się na rynku w ostatnich dniach. Książka to zapis wspomnień i refleksji autorki i jej bieckich przyjaciół dotyczących Jana Pawła II.

- Gdy odchodziłam na emeryturę w 1999 roku, dostałam od szkoły wspaniały prezent - opowiada Krystyna - zostałam wysłana na wspaniałą wycieczkę do Włoch. Jej częścią było też spotkanie z papieżem.

Uczestnicy wycieczki brali udział w audiencji generalnej przed bazyliką św. Piotra w Rzymie.

- Gdy teraz to wspominam, wraca cudowne uczucie sprzed lat, które zabiorę ze sobą do grobu - mówi wzruszona autorka. - Gdy zobaczyłam papieża, gdy spojrzałam w jego dobre oczy, usłyszałam głos, a nawet udało mi się dotknąć jego dłoni, to z ogarniającego mnie wyruszenia aż się rozpłakałam.

Wiele lat wcześniej, w 1985 roku, z papieżem Polakiem spotkała się bieczanka Jadwiga Przybyłowicz.

- To było w czasie wakacji, więc nasze spotkanie z papieżem odbyło się w jego letniej rezydencji, w Castel Gandolfo - relacjonuje. - Po porannej mszy papież podszedł do pielgrzymów, by zrobić sobie z nimi pamiątkowe fotografie - dodaje.

Pani Jadwiga wzruszona opowiada, że miała to szczęście, że stała tuż obok niego, trzymała go za rękę.

- Mogliśmy z nim chwilkę porozmawiać - mówi. - Powiedzieliśmy, że jesteśmy z Biecza. Jak dziś pamiętam, że spojrzał na całą naszą grupę, ożywił się i powiedział, że świetnie pamięta swoje wizyty w naszym mieście, a najlepiej wieżę ratusza, na którą się wspinał po 167 stopniach.

Bieczanie przekazali wtedy Ojcu Świętemu drobne upominki, w tym piękne, ozdobne piernikowe serce, zrobione specjalnie na tę okazję w Kasztelance.

Późniejszy papież, jeszcze jako kardynał Karol Wojtyła, był w Bieczu dwa razy. Jego pierwsza wizyta miała miejsce w 1968 roku. Mieszkał wtedy na plebanii przy bieckiej farze, w pokoju z balkonem od strony kościoła. W kolegiacie odprawiał msze święte. Drugi raz odwiedził miasto w 1970 roku. Wiele lat później, w 1992 roku, mieszkańcy Biecza, jako dowód wdzięczności za pontyfikat, wmurowali w ścianę miejskiego ratusza pamiątkową tablicę.

- Ta książka zrodziła się z poczucia wdzięczności - opowiada aktorka. - Ale też z potrzeby serca - dodaje.

Impulsem do jej powstania było odnalezienie w Rzeszowie mozaiki, która powstała jako praca dyplomowa pani Krystyny, gdy kończyła swoje studia plastyczne. Tematem tej pracy było 1000-lecie Chrztu Polski. Teraz kolejną rocznicę pani Krystyna chciała uczcić pisarsko.

- Książka powstała szybko, zaczęłam pracę nad nią w grudniu tamtego roku - relacjonuje. - Gdy już powstał tekst, to natychmiast zaczęłam namawiać burmistrza Wędrychowicza, by znalazł jakieś pieniądze na jej wydanie - opowiada.

Autorka cały dochód ze sprzedaży swojej pracy chce przeznaczyć na renowację zabytkowego szpitala św. Jadwigi w Bieczu.

- To, że ta książka ukazała się już teraz, dzień przed startem festiwalu kromerowskiego w moim mieście, to chyba też jakiś cudowny wpływ osoby, o której w niej opowiadam - relacjonuje pani Krystyna. - Jeszcze dwa tygodnie temu, z drukarni dostałam informację, że nie ma najmniejszych nawet szans, by wydać ją już teraz. Pierwszy termin, jaki mi podano, to miał być grudzień.

Stało się jednak inaczej. Drukarze, pracując nocami, dali radę ją wydrukować, tak że już jest na rynku. Do każdego egzemplarza dołączona jest „cegiełka”, mówiąca, na co zostaną przeznaczone dochody ze sprzedaży.

Gazeta Gorlicka

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska