Park w Zakopanem znów dostępny dla mieszkańców
W zakopiańskim Parku Miejskim im. marszałka Józefa Piłsudskiego trwa demontaż iluminacji świetlnych, które przyciągały turystów i miejscowych, ale także stały się kością niezgody wśród lokalnej społeczności. Część mieszkańców była oburzona zamknięciem dostępu do sporej części parku miejskiego dla prywatnej firmy. Wszystko po tym, jak Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji wydzierżawił miejski teren dla zewnętrznej firmy.
Początkowo, gdy świecąca atrakcja była rozkładana na zimę, władze informowały, że zgodnie z umową będzie ona działała do końca marca. I tak faktycznie się stało. Jednak zamknięty na zimę park zostanie udostępniony dla mieszkańców dopiero w kwietniu.
Obecnie trwa wielkie sprzątanie. Pracownicy demontują dekoracje także przy użyciu zwyżek i przygotowują do transportu.
Jak mówi Łukasz Filipowicz, burmistrz Zakopanego, firma, która przygotowała świetlistą atrakcję ma czas do końca marca, by zwinąć swój sprzęt i doprowadzić park do stanu, w jakim park był, gdy firma ogrodziła teren. - Firma zobowiązana jest do przeprowadzenia rekultywacji tego terenu, m.in. elementów trawnika, który został uszkodzony - mówi burmistrz. I dodaje, że prywatny przedsiębiorca zobowiązany był wpłacić kaucję. Ta zostanie mu zwrócona, gdy zrekultywuje park.
Mieszkańcy Zakopanego są nieco rozgoryczeni, że do parku - zwłaszcza na plac zabaw z dziećmi - będę mogli wejść dopiero w kwietniu.
- Teraz mieliśmy piękne wiosenne dni. Był to idealny czas, żeby dzieci bawiły się na świeżym powietrzu. Miasto powinno na przyszłość pomyśleć o tym, by jednak nie zamykać dostępu do placu zabaw - mówi pani Mariola, mieszkanka Zakopanego.
