https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Piast Gliwice - Ruch Chorzów 2:1. Gliwiczanie w górę, Niebiescy opadają na dno [RELACJA, ZDJĘCIA]

Rafał Musioł
W jedynych tej jesieni derbach Śląska Piast Gliwice pokonał Ruch Chorzów 2:1, strzelając decydującą bramkę w 86 minucie meczu. Czwarta z rzędu porażka zespołu Waldemara Fornalika jest równoznaczna z miejscem Niebieskich w strefie spadkowej. Gliwiczanie natomiast wygrali drugi kolejny mecz i ruszyli w kierunku środka tabeli.

Wychodząc na derbowy mecz w Gliwicach piłkarze znali już wynik Górnika Łęczna. Punkt tego zespołu oznaczał, że Ruch rozpoczynał spotkanie z pozycji spadkowej, a Piast tuż znad oddzielającej tę strefę kreski. Było więc jasne, że pokonany po obecnej kolejce znajdować się będzie w najlepszym przypadku tuż nad dnem tabeli, a być może nawet na nim leżąc.

Mecz Piasta z Ruchem był setnym spotkaniem rozegranym na nowym stadionie w Gliwicach. Zespół Radoslava Latala zamierzał uczcić ten jubileusz zwycięstwem, ale kibice wspominający otwarcie areny przy Okrzei mieli w pamięci przede wszystkim rekordy frekwencji, które zdążył już przykryć kurz. Także jedyne w tym sezonie derby nie okazały się silnym magnesem dla kibiców - trybuny świeciły pustkami, przy czym fani Niebieskich mieli wyraźną przewagę.

Pierwsze sekundy wskazywały na to, że Piast zamierza zdominować środek boiska, a efektem tej przewagi był strzał Macieja Jankowskiego. Jednak to Ruch jako pierwszy miał naprawdę dobrą okazję, ale Jakub Szmatuła złapał zbyt słabe uderzenie Piotra Ćwielonga. Kolejne większe emocje miały miejsce w ostatnim kwadransie pierwszej połowy - najpierw Jankowski głową, a potem Patrik Mraz nogą sprawdzili dyspozycję Kamila Lecha. Nieco wcześniej ejdnak Ruch wyprowadził kontrę czterech na dwóch, ale prowadzący piłkę Kamil Mazek okazał się za szybki dla biegnących swobodnie kolegów i akcja zakończyła się nawet bez strzału.

Strzałem i to wprost do siatki zakończył się natomiast atak Piasta z 41 minuty. Chaotycznie biegający obrońcy gości dopuścili do strzału z 20 metrów Tomasza Mokwy, a kopniętą lewą nogą piłkę przepuścił do siatki źle ustawiony Lech. W tym momencie stał się faktem siedemnasty z rzędu ligowy mecz, w którym zespół Waldemara Fornalika stracił co najmniej jedną bramkę! Tuż przed końcem tej odsłony gliwiczanie sami zagubili się w zamieszaniu na polu karnym i Ruch schodził do szatni ze stratą tylko jednego gola.

Początek drugiej połowy był identyczny z pierwszą - szybki atak Piasta i klarowna okazja Ruchu, jednak Patryk Lipski przestrzelił głową nad poprzeczkę. Różnica była jednak zasadnicza, bo to goście cieszyli się z gola. Kapitalna szybka akcja została ukoronowana dośrodkowaniem Martina Konczkowskiego i wkopaniem piłki z bliska do siatki przez Jarosława Niezgodę. to z kolei była 13 bramka stracona przez Piasta w drugiej połowie (z 18 w ogóle).

Zdobyty gol dodał animuszu chorzowianom, którzy zaczęli osiągać przewagę, jednak gospodarze zdołali ochłonąć i mecz nabrał rumieńców. Akcje były szybkie, na zasadzie kontry i rekontry, jednak wynik nie ulegał zmianie. Co ciekawe, obaj trenerzy niemal równocześnie ściągnęli z boiska dotychczasowych zdobywców goli. W koncówce coraz większą rolę zaczęła odgrywać defensywa - oba zespoły wyjątkowo tracą przecież bramki w ostatnich kwadransach. I tym razem tradycji stało się zadość w wykonaniu Ruchu. W 86 minucie po rzucie rożnym Patrika Mraza i fatalnym ustawieniu obrony Niebieskich Aleksander Sedlar, strzałem nożycami, pokonał Lecha i zapewnił swojej drużynie bezcenne trzy punkty i większą przestrzeń nad strefą spadkową, do której osunął się zespół Waldemara Fornalika.

Piast Gliwice - Ruch Chorzów 2:1 (1:0)
1:0
Tomasz Mokwa (41), 1:1 Jarosław Niezgoda (60), 2:1 Aleksander Sedlar (86)
Piast Szmatuła - Mokwa (77. Żivec), Sedlar, Korun, Mraz - Badia, Murawski, Pietrowski, Jankowski (62. Szeliga) - Masłowski (67. Bukata) - Barisić.
Ruch Lech - Konczkowski, Grodzicki, Cichocki, Oleksy - Mazek, Surma (87. Visnakovs), Urbańczyk, Ćwielong - Lipski (81. Hanzel) - Niezgoda (76. Arak)
Żółte kartki: Pietrowski, Korun, Badia
Sędziował: Szymon Marciniak (Płock)
Widzów 7662

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

F
Fryna
Tylko 7662 osób zgromadziło spotkanie ekstraklasowych śląskich drużyn,jeszcze trochę i będzie ich tyle co na pierwszoligowym Górniku 7894
O
OKTAWIAN
KOCHAM RUCH A GURNIK TO DNO A RUCH TO MISZCZE NO ICO ZE SOM NA 15 MIEJSCU MIE OPCHODZI TYLKO RUCH
e
ech...
...znowu w zyciu mi nie wyszlo......
G
Grzegorz
Pomimo całego szacunku i sympatii jakim darzę trenera Fornalika to chyba przyszedł czas aby powiedzieć pass. Gdyby taka żałosna gra i rezultaty były wynikiem zmian przed rundą jesienną to można byłoby to jeszcze zrozumieć ale taka grę i wyniki mieliśmy okazję oglądać już w rundzie wiosennej i rundzie finałowej poprzedniego sezonu. Panie Trenerze, czas podjąć męską decyzję póki nie jest jeszcze za późno.
Z
Z niebie
Skimi
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska