Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pięcioro gorliczan w Verdun

Halina Gajda
Halina Gajda
fot. archiwum prywatne
Reprezentanci dwóch naszych grup rekonstrukcyjnych pojechali do Francji na obchody stulecia bitwy z 1916 roku. Z paradną musztrą wraz z kilkuset innymi przemaszerowali przez ulice Verdun.

- Pięciu naszych pojechało pod Verdun. W nocnym chłodzie i deszczu, w dziennym skwarze, przez trzy dni stacjonowali w wielkim obozie. Luksusów nie było, bo toalet mało, pryszniców też nie za wiele. - Jak to za wojskiem, smród się ciągnął regulaminowy - dowcipkuje Dominik Nowak, członek Stowarzyszenia Historycznego Bitwa pod Gorlicami 1915. - Nie no, nie było aż tak źle - dodaje po chwili, nie przestając się śmiać.

Nasi w trzygodzinnym wojskowym pokazie
Gorliczanie pojechali do Verdun na zaproszenie organizatorów obchodów stulecia bitwy uznanej przez historyków za symbol żołnierskiego męstwa. Z całego świata zjechały się grupy rekonstrukcyjne wszystkich wojsk, które brały udział w bitwie 1916 roku. W sumie około tysiąca ludzi.- Specjalnie dla nas przygotowany był historyczny obóz, tuż obok XIX-wiecznych koszar. Klimat niesamowity, historia była na wyciągnięcie ręki - opowiada Dominik Nowak.

Głównym punktem był przemarsz wszystkich grup przez miasto. Towarzyszyły im orkiestry dęte. Ludzie, klaskając, przyglądali się mundurom, wyposażeniu. - Wszystko to trwało ponad trzy godziny - dodaje.

Historyczna edukacja na obczyźnie
Do Verdun pojechali też gorliczanie z Grupy Rekonstrukcji Historycznej Gorlice 1915. Skromna ekipa miała chyba największe wzięcie. - Ponieważ wojska austro-węgierskie nie walczyły pod Verdun, my pojechaliśmy z lazaretem, jako wojska pomocnicze. Mieliśmy ze sobą szpital polowy, sprzęt medyczny z czasów I wojny światowej - opowiada Wojciech Drzymała, członek grupy.

Ku ich zdziwieniu okazało się, że bitwa pod Gorlicami wcale nie jest taką historyczną oczywistością. Pomijając już to, że zostali wzięci za rekonstruktorów wojsk francuskich. - Wszystko z racji niebieskich mundurów - opowiada. - Dopiero tłumaczyliśmy wszystkim, kim jesteśmy, skąd takie, a nie inne ubrania, czym dla historii była bitwa pod Gorlicami - dodaje.

Świat jest mały jak kieszonka
Agnieszka Kardaś, również członkini GRH Gorlice 1915, z Verdun wróciła z butelką przedniego wina. Rocznik 1926. - Aga pilnowała naszego obozu, podczas gdy my byliśmy na jakimś pokazie. Podszedł wtedy do niej starszy pan i łamaną polszczyzną zapytał, skąd przyjechała. Gdy odpowiedziała, że z Polski, polecił swojemu kierowcy wrócić do winnicy, której był właścicielem, i przywieźć butelkę wina - opowiada pan Wojciech. - Wspominał przy tym swoich przodków, którzy pochodzili z Polski. Ubolewając, że ze względu na wiek pewnie już nie uda mu się pojechać do kraju, skąd wywodzi się jego rodzina, wręczył jej butelkę - opowiada.

Darczyńca zastrzegł, że trunek ma zostać otwarty tylko z wyjątkowej okazji. - No cóż, mamy tylko nadzieję, że Aga pozwoli nam chociaż skosztować - wzdycha uśmiechając się.

Sukno na mundur jest na wagę złota
Być rekonstruktorem to przede wszystkim znać historię, ale i być jak żołnierz - mieć odpowiedni mundur, buty, wszystkie dodatki. I tu zaczynają się schody. - Oryginalny mundur szyty był z wełny. Teraz takie sukno produkuje tylko jeden mały zakładzik w Czechach - zdradza nam Dominik Nowak.

Z dodatkami do munduru jest jeszcze trudniej. Niepisaną zasadą obowiązującą pośród rekonstruktorów jest ta, że nie powinny być one oryginalne. Chodzi o szacunek dla tych, którzy zginęli. - Owszem, zdarza się, że można gdzieś kupić oryginalny bagnet z zasobów magazynowych, taki, którym nikt nigdy nie walczył - tłumaczy dalej. - Tylko wtedy można go wykorzystać do rekonstrukcji - dodaje.

Przy naszej rozmowie okazało się, że Gorlice są swoistą mekką dla rekonstruktorów, mamy bowiem pracownię krawiecką, która słynie z szycia mundurów. Aldona Osikowicz, specjalistka w tej dziedzinie, mówi, że uszycie wojskowego ubrania jest tak samo trudne, jak uszycie sukni ślubnej. - Jeden mundur to dwa dni pracy od świtu do zmierzchu - opowiada. - Poza tym żołnierze są trudnymi klientami, bo mundur musi leżeć idealnie - mówi obrazowo.

Gazeta Gorlicka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska