Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pierwsza przegrana Hutnika w III lidze. Bramkarz Mateusz Zając uchronił od wyższej porażki [ZDJĘCIA]

Piotr Tymczak
Piotr Tymczak
Hutnik Kraków przegrał pierwszy mecz w tym sezonie. Beniaminek III ligi nie poradził sobie na swoim stadionie ze spadkowiczem z II ligi.

Przed meczem prezes Małopolskiego Związku Piłki Nożnej Ryszard Niemiec wręczył graczom Hutnika puchar za awans do III ligi. A w niej zespół z Suchych Stawów wystartował w tym sezonie bardzo dobrze. Hutnicy w pierwszych dwóch meczach zdobyli komplet punktów. Tym razem ich rywalem była Wisła z Puław, czyli spadkowicz z II ligi, który miał na koncie 4 punkty, a w dwóch meczach nie stracił bramki.

Na początku przewagę mieli piłkarze z Nowej Huty, szybko jednak przekonali się, że nie będzie łatwo sforsować solidną defensywę zespołu z Puław. Po rzucie rożnym szansę na bramkę miał Mariusz Bienias, który główkował, ale piłkę wybił jeden z rywali.

Swoją pierwszą okazję Wisła miała w 22 min. Po strzale Szymona Stanisławskiego dobrą interwencją w bramce Hutnika popisał się Mateusz Zając.

W kolejnych minutach nadal inicjatywę mieli miejscowi. Z rzutu wolnego strzelał Grzegorz Marszalik, Paweł Socha o bronił, dobijał Krzysztof Świątek, a bramkarz z Puław ponownie nie dał się zaskoczyć.

Pierwsza połowa, w której przewagę miał Hutnik, zakończyła się bezbramkowym remisem. Kibice gospodarzy liczyli, że po zmianie stron doczekają się więcej emocji i wreszcie zobaczą gole.

Drugą część spotkania bardziej zdecydowanie rozpoczęła Wisła. Dobrą okazję miał Iwan Litwiniuk, jednak piłkę po jego strzale wybił sprzed bramki Bienias. Kolejną szansę dla zespołu z Puław miał Stanisławski. Po jego uderzeniu gospodarzy przed utratą bramki dobrą interwencją uratował Zając. Zespół z Nowej Huty odpowiedział akcją, którą zakończył uderzeniem z dystansu Łukasz Kędziora, ale na posterunku był Socha.

W 62 min padła bramka dla przyjezdnych, która okazała się na wagę zwycięstwa. Zespół Wisły wykonywał rzut rożny, po nim strzelił Stanisławski, był jeszcze rykoszet i piłka wpadła do siatki.

Strata gola sprawiła, że w grę Hutnika wkradła się nerwowość, a piłkarze Wisły szukali okazji na drugie trafienie. Miał ją Stanisławski, który znalazł się sam na sam z Zającem, bramkarz Hutnika był górą w tym pojedynku. W kolejnej sytuacji Zając wybić piłkę po uderzeniu Arkadiusza Maksymiuka.

W końcówce 2:0 dla Wisły mogło być po strzale Mateusza Supryna, ale i tym razem obronił Zając. Swojemu bramkarzowi Hutnicy zawdzięczają więc, że nie odnieśli wyższej porażki. Piłkarze z Nowej Huty do ostatniej minuty nie potrafili natomiast przeprowadzić akcji, która dałaby chociaż wyrównanie. W taki sposób przegrali pierwszy mecz w tym sezonie.

Hutnik Kraków - Wisła Puławy 0:1 (0:0)
Bramka: 0:1 Stanisławski 62.
Hutnik: Zając - Ptak, Jaklik (76 Gawęcki), Bienias, Tetych - Sobala, Reczulski (67 Pietrzyk), Kędziora, Świątek, Marszalik (67 Antoniak) - Radwanek (67 Pachowicz).
Wisła: Socha - Król, Poznański, Pielach, Litwiniuk - Szczotka (46 Kacprzycki), Puton (73 Popiołek), Szymankiewicz (81 Supryn), Maksymiuk, Zmorzyński (90+1 Barański) -Stanisławski.
Sędziował: Przemysław Białacki (Kielce).
Żółte kartki: Marszalik, Kędziora, Świątek - Sczotka, Pielach.
Widzów: 500

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Pierwsza przegrana Hutnika w III lidze. Bramkarz Mateusz Zając uchronił od wyższej porażki [ZDJĘCIA] - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska