Pierwszy sklep socjalny w Krakowie od stycznia ma być dostępny dla wszystkich uprawnionych. Jak działa, kto może robić w nim zakupy?

Agnieszka Pers, rzecznik prasowy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Krakowie zaznacza, że chociaż nazywa się to "Dobry sklep" to miejsce to sklepem nie jest.

- Jest to miejsce przeznaczone dla osób wymagających edukacji w zakresie racjonalnego wykorzystywania posiadanych zasobów, planowania i przygotowywania posiłków z posiadanych produktów, zasad prawidłowego żywienia - tłumaczy.

Pers informuje, że do sklepu kierowane są osoby korzystające z pomocy MOPS, będące w trudnej sytuacji i mające zidentyfikowane przez pracownika socjalnego trudności w ww. obszarach. Każda z osób otrzymuje kartę, na której są zapisane przyznane na dany miesiąc punkty, za które można nabyć potrzebne artykuły spożywcze.

Każda osoba, która przychodzi do sklepu, posiada określoną liczbę punktów, która jest mu przydzielana na cały miesiąc - pula punktów jest uzależniona od tego, czy jest to osoba samotna, czy na przykład produkty trafią do rodziny z dziećmi. Posiadane punkty stanowią pewnego rodzaju formę zapłaty. Przykładowo za kilogram warzyw odwiedzający sklep musi oddać 10 pkt, a za kilogram słodyczy 30 pkt. Osoby, które mogą skorzystać ze sklepu, posiadają specjalną kartę, dzięki której można rozpoznać czy może ona korzystać z pomocy.

Minimalna liczba punktów, jaką można uzyskać to 500 - w przypadku osoby samotnej - natomiast maksymalna liczba dostępnych punktów, jaką można otrzymać w ciągu miesiąca to 2 tys.

Ze sklepu wybrane osoby mogą korzystać tylko dwa razy w ciągu tygodnia przez okres trzech miesięcy. Wsparcie oferowane jest jednocześnie 120 osobom, a po upływie tego czasu pracownicy MOPS wybierają kolejne 120 osób, które wcześniej wnioskowały o pomoc.

- Tutaj często trafiają osoby, które mają problem z tym, jak robić zakupy. Na miejscu zawsze jest osoba, która wspiera przede wszystkim w wymiarze edukacyjnym - wyjaśnia, co znajduje się w sklepie, jakiego rodzaju jest to asortyment oraz jak jest on punktowany. Pierwszy miesiąc tak naprawdę był też takim okresem poznania tych osób. Na początku widoczne było to, że ludzie, którzy przychodzili do sklepu, troszkę bali się tych zakupów, brali rzeczy, które były lżejsze, tak aby mniej punktów stracić - informuje Justyna Liptak, dyrektor Banku Żywności w Krakowie.

Rozmówczynie zwracają uwagę, że sklep nie jest miejscem, do którego każdy może przyjść i powiedzieć "jestem w trudnej sytuacji, potrzebuję pomocy". Zaznaczają, że oczywiście takie sytuacje mają miejsce i takie osoby przychodzą, jednak odpowiedź jest zawsze jednoznaczna.

- My zawsze w takich sytuacjach odpowiadamy, że sklep przeznaczony jest dla osób korzystających ze wsparcia pomocy społecznej i oczywiście jeśli taka osoba jest osobą potrzebującą, może udać się do właściwej dla siebie fili i zapytać o dostępność takiej formy pomocy - tłumaczy Agnieszka Pers. - Oczywiście dla wielu osób jest niezrozumiałe, że nie każdy może korzystać z tego miejsca. Nie jest to kolejny sklep, w którym można kupować asortyment po niższej niż rynkowa cenie, w ramach posiadanych własnych środków finansowych - dodaje.

Przypomnijmy, że dochód uprawnionych do skorzystania ze sklepu nie może przekraczać 200 procent kryterium dochodowego, o którym jest mowa w ustawie o pomocy społecznej. W przypadku osób samotnie gospodarujących to kwota 1 552 zł netto, a w przypadku osób w rodzinie to 1200 zł netto.

Część mieszkańców, która chciałaby korzystać ze wsparcia, zwraca uwagę na nietypową lokalizację sklepu oraz fakt, że o wsparcie mogą starać się tylko osoby należące do 3. fili MOPS.

Rzecznik MOPS wyjaśnia, że umiejscowienie pierwszego sklepu wynika z tego, że jest to program pilotażowy i do końca roku obejmuje swoim wsparciem osoby z 3 filii, których zasięg jest jak najbliższy lokalizacji sklepu. Zapewnia jednak, że od stycznia ze sklepu będą mogły korzystać osoby korzystające z ośrodka pomocy społecznej w całym Krakowie.

- Pomimo tego, że wsparcia potrzebuje wiele osób, nasze działanie jest ograniczone. Osobom, które się tutaj pojawiają, poświęca się bardzo dużo czasu. Działamy przede wszystkim prewencyjnie i edukacyjne dla tych osób - podkreśla Liptak.

Sklep prowadzony jest przy współpracy z Bankiem Żywności, który otrzymuje żywność od sklepów. Taka sytuacja wpływa na to, że każdego dnia na półkach mogą pojawić się różne produkty, w różnych ilościach.

- Na samym początku pierwsze reakcje były takie, że towaru nie ma dużo i po przyjściu pojawiało się zaskoczenie. Wiele osób było zdziwionych, że nie jest tutaj jak w zwykłym sklepie - przyznaje dyrektor Banku Żywności.

Pers zaznacza, że możliwość korzystania z tej formy wsparcia ma charakter okresowy.

- W tym czasie osoba powinna zdobyć wiedzę i nabyć umiejętności racjonalnego pozyskiwania i gospodarowania artykułami żywnościowymi. Fakt korzystania z tej formy ma wpływ na wysokość przyznawanych świadczeń pomocy społecznej, w szczególności zasiłków celowych na zakup żywności - informuje.

Okazuje się, że wśród tych, którzy korzystają ze wsparcia można wyróżnić najczęściej osoby samotne i starsze, które zazwyczaj borykają się także z chorobami. Rzecznik MOPS informuje jednak, że ze wsparcia korzystają także rodziny, osoby z niepełnosprawnościami czy osoby w kryzysie bezdomności.

Czy opłaca się jeździć elektrykiem?