Szczerze mówiąc, jest pan jedynym zawodnikiem z beach soccera, którego kojarzę. Protoplasta w Polsce, legenda?
Czemu od razu protoplasta? Cała rodzina w sporcie. Ja cieszę się, że się tutaj znalazłem. Tata zazdrości, jest dumny (Jacek Ziober, 46-krotny reprezentant Polski w piłce nożnej, potem trener beach soccera – przyp. boch). Mam nadzieję, że będzie oglądał. Ja jestem zadowolony, że jestem tu razem z całą drużyną, bo to jest grupa fajnych ludzi. I liczymy, że ten sport plażowy w końcu wypłynie na szerokie wody w Polsce.
Dla was, mam wrażenie, to duża sprawa, że dyscyplina znalazła się w programie igrzysk europejskich.
Duża? To mało powiedziane. To jest ogromna sprawa. A mamy wielu nowych chłopaków, którzy, tak sądzę, będą chcieli pociągnąć ten sport. Z drugiej strony - wielu z nas tutaj, mogę nawet siebie wymienić, jest już praktycznie w końcówce tej przygody. Mamy nadzieję, że ten sport w końcu ktoś zauważy w Polsce, będzie go promował. Że ten sport na igrzyskach europejskich dotrze do szerszej publiczności i ludzie zaczną się nim interesować. Bo to sport bardzo widowiskowy, efektowny. I mam nadzieję, że również my się dobrze zaprezentujemy.
Jak przedstawi pan tę kadrę, która tutaj przyjechała?
Tak jak mówię, mamy grupę ludzi młodych i takich z doświadczeniem. Gramy już w to bardzo długo, bardzo dobrze. Utrzymujemy się bardzo długi czas w najwyższych klasach rozgrywkowych. Byliśmy dwa razy na mistrzostwach świata. Jeździmy, można powiedzieć, systematycznie, na superfinały (rozgrywek Euro Beach Soccer League – przyp. boch). Reprezentujemy bardzo wysoki poziom i mamy nadzieję udowodnić to tutaj.
Jakie macie cele na ten turniej?
Jak zawsze, jak najwyższe. Celujemy na pewno w podium. Mamy do tego bardzo dobrą okazję. Przeciwników mamy też nie najgorszych, bo mistrza świata (z 2015 i 2019 roku – przyp.) - Portugalię, jest Hiszpania, Azerbejdżan, też bardzo silna drużyna. Nasza grupa więc nie należy do najłatwiejszych. Ale nie jest powiedziane, że nie możemy tam nic zawojować.
Jak przygotowywaliście się do igrzysk?
O, mieliśmy trzy zgrupowania, mieliśmy dużo meczów kontrolnych. No i oczywiście, każdy z nas trenuje cały rok w swoich klubach „trawiastych”, futsalowych. Więc myślę, że nasze przygotowanie jest bardzo dobre.
Jakiej pogody życzą sobie beach soccerowcy?
Oczywiście słonecznej, chyba jak każdy. Ale nam żadna pogoda nie przeszkadza. Byle zbyt silnego wiatru nie było, bo to najbardziej nam przeszkadza, jeśli chodzi o opanowanie piłki.
