W tym celu piłkarze mają zajęcia w terenie i biegają. To jednak nie wszystko. Korzystają również z nowej siłowni. Znajduje się ona w pomieszczeniach pod trybuną stadionu w Niecieczy. Obecny cykl zajęć drużyna będzie miała do końca tygodnia. W poniedziałek 17 stycznia wyjedzie na obóz do Muszyny. Tam kilka dni spędzi w kompleksie wypoczynkowym Edyta, należącym do sponsora zespołu - firmy Bruk-Bet.
Czytaj także: Wypożyczenia do niższych lig szansą dla piłkarskiej młodzieży
- Będziemy się koncentrować nad budowaniem kondycji. Piłkarzy czeka bardzo ciężka i wytężona praca. To ma zaprocentować podczas ligi - mówi trener Mirosław Hajdo. Po powrocie ze zgrupowania zespół rozpocznie zajęcia na boisku. To też będzie służyło przygotowaniu się do pierwszych sparingów.
Szkoleniowiec Termaliki Bruk-Betu Nieciecza wytypował już 25-osobową kadrę, z którą zamierza pracować. Znalazło się w niej miejsce dla Pawła Cygnara, który jesień spędził na wypożyczeniu w czwartoligowej Szczakowiance Jaworzno. W zespole Andrzeja Sermaka był jedną z wyróżniających się postaci, strzelił sześć bramek.
- Grałem we wszystkich meczach. Zdaję sobie sprawę, że przyszło mi występować trzy klasy niżej. Nie muszę chyba nikomu mówić, że różnica pomiędzy czwartą a pierwszą ligą jest znaczna. Bardzo się cieszę, że ponownie trenuję z drużyną z Niecieczy. Zamierzam bardzo dobrze pracować i powalczyć o to, żeby mieć szansę występów w pierwszej lidze. Z pewnością nie jestem bez szans - uważa zawodnik.
W mediach pojawiły się informacje, że piłkarzem interesuje się drugoligowa Resovia Rzeszów. To klub, w którym występował, zanim trafił do Termaliki Bruk-Betu Nieciecza. Zawodnik dementuje te doniesienia.
- Nic o tym nie wiem - ucina wszelkie dociekania.
Cygnara z pewnością czeka niełatwe zadanie. Kandydatów do gry w środku pola trener Mirosła Hajdo ma kilku. To Tomasz Metz, Artur Prokop, Damian Jędryka czy ostatnio pozyskany przez klubu Krzysztof Lipecki.
Z innych spraw personalnych warto wspomnieć, że treningi z Stalą Rzeszów rozpoczął Michał Czarny, który jesienią rzadko grał w pierwszym zespole z Niecieczy. Atmosferę w Termalice chwali sobie Dariusz Pawlusiński, jeden z nowych graczy beniaminka.
- Zostałem bardzo pozytywnie przyjęty przez zespół. Moja aklimatyzacja przebiega bardzo szybko. Wpływa na to fakt, że w Termalice Bruk-Becie są zawodnicy, których wcześniej znałem. Chcę złapać dobry kontakt z wszystkimi kolegami. To potem zaprocentuje na boisku - mówi Pawlusiński. Jak przyznaje 33-letni pomocnik, niecierpliwie czekał na rozpoczęcie przygotowań.
- W końcu trenuję pełną parą. Ostatnie pół roku pod kątem sportowym nie było dla mnie udane. Na palcach jednej ręki mogę policzyć swoje występy - dodaje Pawlusiński.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Tarnów: rodzice zabili noworodka. Ciało wozili w bagażniku