PKO Ekstraklasa. Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Śląsk Wrocław 4:3
To był ciekawy, żywy mecz. Na pewno inny od wczorajszego w Mielcu, gdzie atakował tylko Lech Poznań. Tu w Niecieczy komplet punktów interesował bowiem obie drużyny.
Lepiej zaczął Śląsk, który objął prowadzenie w 5 minucie. Po przejęciu piłki przez Petra Schwarza i zagraniu Erika Exposito głową trafił jeden z niższych graczy na boisku, Robert Pich, autor już piątej bramki w sezonie.
Śląsk poszedł za ciosem; za sprawą Exposito zdobył drugą bramkę, ale sędzia ją odwołał, dopatrując się centymetrowego spalonego. Potem Termalikę ratował głównie bramkarz Tomasz Loska.
Termalica odpowiedziała stosunkowo szybko, bo w 13 minucie, gdy po ręce Michał Szromnika trafił Samuel Stefanik. Ten sam pomocnik wykazał się asystą w zabójcze kontrze, którą w 50 minucie zwieńczył Muris Mesanović.
Po utracie drugiej bramki Śląsk chwilowo podłamał się. W 59 minucie na 3:1 podwyższył Kacper Śpiewak. Później do jedenastki podszedł Piotr Wlazło, ale przegrał pojedynek ze Szromnikiem. To był kluczowy moment tego meczu.
Śląsk jakimś cudem wrócił do gry i w samej końcówce doprowadził do remisu. Obie bramki zdobył wprowadzony w 81 minucie Adrian Łyszczarz. 22-latek najpierw zwieńczył dośrodkowanie, a potem strzałem pod poprzeczkę wyrównał na 3:3.
Na tym jednak emocje się nie skończyły! Gdy część kibiców przestała wierzyć w cokolwiek, trzy punkty dla Termaliki wywalczył Mateusz Grzybek, który w 98 minucie na długim słupku zamknął dośrodkowanie.
Piłkarz meczu: Adrian Łyszczarz
Atrakcyjność meczu: 10/10
EKSTRAKLASA w GOL24
Była oprawa i goście. Kibice na meczu Stal Mielec - Lech Poz...
