- Farba, którą wymalowano ulice, od początku nie zdobiła tego miejsca. W tej chwili, jeszcze ze śladami użytkowania, wygląda to wstrętnie - mówi wojewódzki konserwator Jan Janczykowski. Dodaje, że chodzi o obszar wpisany na Światową Listę Dziedzictwa UNESCO, tłumnie odwiedzany przez turystów. - Będą swoje myśleć o porządkach w Krakowie. Wstyd! - kwituje.
Przypomnijmy, od połowy lipca przez trzy tygodnie dwie jezdnie wokół pl. Nowego - serca Kazimierza - funkcjonowały jako deptak. Zostały opróżnione z aut i pomalowane na zielono, wstawiono tu miejskie sofy i niewielkie drzewka. Był to eksperyment przeprowadzany na zlecenie magistratu przez Fundację Napraw Sobie Miasto. Farba wskazywała przestrzeń, którą można by urządzić na nowo.
Od początku „zalanie” zieloną farbą jezdni w centralnym punkcie Kazimierza budziło ogromne kontrowersje i oburzenie wielu krakowian. ZIKiT, który odpowiada za wymalowanie ulic, dotąd informował, że do końca sierpnia czeka na raport z eksperymentu i wtedy zapadnie decyzja, co dalej z farbą.
- Jeśli jeszcze nie wiadomo, jak miałaby być zagospodarowana ta przestrzeń, tym bardziej farbę trzeba usunąć - komentuje Jan Janczykowski. Z konserwatorem w ogóle nie uzgodniono malowania jezdni. - Gdyby już obowiązywała nowelizacja ustawy o ochronie zabytków, podpisana w zeszłym tygodniu przez prezydenta, wykonawcy tych prac bez uzgodnienia zapłaciliby słony mandat - stwierdził konserwator.
Wczoraj po południu nadeszła nowa wiadomość z ZIKiT. - Po zapoznaniu się z korespondencją konserwatora i wobec zakończenia eksperymentu prowadzonego przez Wydział Gospodarki Komunalnej, dyrektor ZIKiT podjął decyzję o usunięciu zielonej farby. Polecenie zostanie zrealizowane możliwie najszybciej - przekazał Michał Pyclik z ZIKiT. Jak dodał, po usunięciu farby zapadną decyzje odnośnie odnowienia miejsc postojowych.
WIDEO: Magnes. Kultura Gazura - odcinek 16
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
Follow https://twitter.com/dziennipolski