Po drogach jeżdżą "busy śmierci" - uważają inspektorzy transportu drogowego z Nowego Targu. Na dowód swych słów pokazują wyniki z poniedziałkowej kontroli. Żaden z 21 sprawdzanych tam pojazdów nie nadawał się do dalszej jazdy. Ta liczba mogła być o wiele większa, ale z obawy przed wywołaniem komunikacyjnego chaosu zaniechano dalszej kontroli.
To, że podróżowanie busami nie jest przyjemne, potwierdzają pasażerowie. - Najgorzej jest rano - mówi Andrzej Pacyga z Kacwina. - Ludzie są upchani jak sardynki w puszce.
Czytaj także:**Kraków: bacowie popędzą owce na Błonia?**
- Naszą akcję zaczęliśmy w poniedziałek przed 7 rano - mówi Paweł Podgórski, z nowotarskiej Inspekcji Transportu Drogowego. - Najpierw sprawdzaliśmy, czy pojazdy nie są przeładowane pasażerami. Gdy okazało się, że nie, zaczęliśmy sprawdzać wpisy do dowodów rejestracyjnych. Te były sfałszowane. W jaki sposób? Jest tam wpisane, że na przykład w danym modelu samochodu kierowca może zabrać 25 osób, a naprawdę nie powinno być ich w busie więcej niż 15. To szalenie niebezpieczne, bo przy 300 dodatkowych kilogramach wewnątrz auta droga hamowania zdecydowanie się wydłuża - twierdzi Podgórski.
Taki proceder potwierdzają też kierowcy busów. - Jest wiele samochodów przerobionych z towarowych na osobowe. Mają sfałszowaną ładowność, dzięki temu można w nich wozić więcej osób - mówi anonimowo kierowca busa z Zakopanego.
Kierowcom takich właśnie busów odbierano dowody rejestracyjne. Aby je odzyskać, muszą powtórnie zważyć busy. Po zrobieniu korekty w dowodzie będzie mogło wejść do nich mniej pasażerów.
Policja zapowiada dalsze kontrole, teraz również stacji diagnostycznych.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: 11 lat za próbę zabójstwa córki
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy
Skok do celu Adama Małysza: czytaj wszystko o ostatnim występie najlepszego polskiego skoczka