Czytaj też: Sąd uznał właściciela owczarka z Krzeptówek za winnego
- Informację o tym, że z jednej z kopert na poczcie wysypał się biały proszek, dostaliśmy około godziny 17 - mówi Anna Gąsiorek-Rezler, rzecznik prasowy suskiej policji. - Zgłaszający podejrzewali, że mogą mieć do czynienia z trującą substancją.
Jak dodaje policjantka, oprócz policji do Zawoi przyjechali także strażacy z Suchej Beskidzkiej oraz specjalny oddział ratowników chemicznych z Nowego Targu. - Pracowników poczty, którzy mieli kontakt z niebezpiecznym listem, odwieziono na obserwacje do szpitala w Makowie Podhalańskim - mówi Anna Gąsiorek- Rezler.
W poniedziałek okazało się, że biały proszek raczej nie był niebezpieczny. Badania przeprowadzone w krakowskim laboratorium Państwowej Inspekcji Sanitarno-Epidemiologicznej wstępnie wykluczyły, by w kopercie był wąglik.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, zawartość koperty będzie jednak dalej analizowana. Śledztwo w sprawie tego znaleziska rozpoczęli również policjanci z Makowa Podhalańskiego. W kopercie oprócz proszku znajdował się bowiem list z wulgaryzmami i pogróżkami adresowany do siedziby jednego z warszawskich muzeów. - Sprawa jest rozwojowa. Wkrótce poznamy więcej szczegółów tej tajemniczej przesyłki - przyznaje Jan Woźny, wicestarosta suski.
Trwa plebiscyt "Super Pies, Super Kot!". Zgłoś swojego zwierzaka i zgarnij dla niego nagrody!
Euro 2012 coraz bliżej! Zobacz, co będzie się działo w Krakowie
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!