Górale z prawdziwym niepokojem patrzą w zasnute chmurami niebo. Pada już kolejny dzień, a prognozy nie są optymistyczne. - Jeżeli deszcz będzie padał jeszcze dwa dni, nawet pod Tatrami poziomy wód przekroczą stany alarmowe - ostrzega Michał Furmanek, kierownik stacji meteorologicznej w Zakopanem. Na Spiszu i w Pieninach mieszkańcy po raz drugi już w ciągu miesiąca przeżywają dramat. Wczoraj po południu woda zaczęła się wdzierać do domów. Sromowce zaś zostały odcięte od świata, po tym jak ziemia osunęła się na drogę.
Jednostki OSP i PSP z Nowego Targu walczyły wczoraj przede wszystkim z Białką w rejonie Nowej Białej, Trybsza oraz Krempachów. Pomagali im mieszkańcy, którzy próbowali okiełznać żywioł. Po raz kolejny woda w Krempachach zalała domostwa, które zostały podtopione niecałe dwa tygodnie temu. Woda wlała się też na drogę powiatową biegnącą do tej miejscowości.
- Rzeka przybiera z każdą minutą - mówi Józef Majerczak, sołtys Nowej Białej. - Woda wlewa się poniżej umocnienia, które zrobiliśmy dwa tygodnie temu. Niewiele lepiej sytuacja ma się na jedynym dojeździe do Sromowiec Niżnych . - Na miejscu są nasze jednostki - mówi oficer dyżurny straży pożarnej w Nowym Targu. - W rejonie drogi znowu dało o sobie znać osuwisko. Droga nie jest przejezdna.
Tym razem woda może zagrozić także Podtatrzu. Wczoraj stan pogotowia przeciwpowodziowego ogłoszono w Zakopanem i w gminie Bukowina. - Z uwagi na pogarszającą się sytuację na rzekach i potokach powołałem zespół reagowania kryzysowego - poinformował wczoraj wiceburmistrz Zakopanego, Jan Gąsienica Walczak.
Szczególnie potok Młyniska okazał się rano groźny. Przybrał o 30 centymetrów. Po południu sytuacja pogorszyła się też na rzece Cicha Woda na zakopiańskiej Harendzie oraz na Białce w gminie Bukowina Tatrzańska. W Rzepiskach osunęła się ziemia na drogę, ale strażacy zabezpieczyli teren.
- Poziom wód na obydwu rzekach osiągnął stan ostrzegawczy: 220 centymetrów na Białce i 200 centymetrów na Cichej Wodzie - podkreślił Andrzej Łęcki, szef służb zespolonych powiatu tatrzańskiego. Niestety, jak dodaje, sytuacja może się pogarszać. Prognozy nie są pomyślne.
- Za ostatnią dobę spadło 70 litrów na metr kwadratowy, ale przewidujemy w środę przejaśnienia - mówi Michał Furmanek, kierownik stacji IMGW na Równi Krupowej. W nocy ze środy na czwartek będzie padać, w czwartek przejaśni się, a potem ponownie deszcze. W Tatrach padał śnieg z deszczem.