Według wstępnych szacunków tegoroczny sezon narciarski był udany. Mroźna aura pozwoliła jeszcze przed Bożym Narodzeniem naśnieżyć i przygotować trasy. - Ruszyliśmy dwa tygodnie wcześniej niż w roku ubiegłym - przypomina Artur Szpałek, specjalista ds marketingu w spółce Rusin-ski z Bukowiny Tatrzańskiej. - Aura sprzyjała. Narciarzy przez całą zimę było sporo.
Czytaj także:**Zakopane: turysto, wstąp na wykłady do Parku**
Faktycznie przez cały sezon pogoda nie kaprysiła, więc wyciągi nie miały większych przestojów. Większość działała aż do końca marca. Tak więc zarobili wszyscy. - Nie można mówić, sezon należał do udanych - podsumowuje Józef Dziubasik, właściciel stacji narciarskiej Na Bani w Białce Tatrzańskiej.
Dziubasik dodaje, że choć to dopiero wstępne podsumowania, a na te ostateczne trzeba będzie poczekać do maja, to jednak według niego zyski osiągnięte tej zimy pozwolą na dalsze inwestycje w Białce. - Planujemy teraz następną kolej krzesełkową na Kotelnicy - dodaje Dziubasik. Na następny sezon zimowy powstanie tam 1000-metrowa trasa z 6-osobowym wyciągiem krzesełkowym. Będzie on kolejnym etapem łączenia dwóch narciarskich ośrodków - Białki i Bukowiny Tatrzańskiej.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Kibole z sąsiedniego osiedla polowali na mojego syna
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy