Bezczelność przestępców naciągających emerytów metodą "na wnuczka" sięgnęła zenitu. Policja z powiatu nowotarskiego poinformowała właśnie, że znowu ofiarą naciągaczy padła dwójka zamieszkujących teren Podhala seniorów.
- Obaj oszukani przekazali łącznie złodziejom kwotę około 50 tysięcy złotych - kręci głową Roman Wolski, rzecznik prasowy nowotarskiej policji. - W minioną sobotę zadzwonili do mieszkańców Rabki i powiedzieli im, że są funkcjonariuszami Centralnego Biura Śledczego, którzy prowadzą śledztwo przeciwko jednemu z członków ich rodziny, który właśnie spowodował przestępstwo.
Jak dodaje Wolski, fałszywy funkcjonariusz mówił im, że wypuści "wnuczka", jeśli emeryci przekażą mu większą sumę pieniędzy. Dodatkowo - co stanowi nowość w tego typu oszustwach - fałszywy funkcjonariusz powiedział emerytom, że mogą potwierdzić jego tożsamość, dzwoniąc pod numer 112. Oszuści, nie wiadomo jeszcze jakim sposobem, przejeli tę rozmowę. I fałszywy funkcjonariusz całą historię potwierdził.
Nowotarska policja prowadzi śledztwo ws. oszustwa. Mundurowi apelują, by nie ulegać namowom oszustów.