Podhale. Sezon narciarski wystartował. Narciarze szusują w Zakopanem, Białce, czy Jurgowie [ZDJĘCIA]

W piątek uruchomione zostały wyciągi narciarskie pod Nosalem w Zakopanem i na Polanie Szymoszkowej. - U nas na razie uruchomiliśmy małą kolej. Duża kolej, a co za tym idzie cała trasa, nadal jest zaśnieżana. Jeśli warunki pozwolą, uruchomimy ją w następnym tygodniu - mówi Jan Walkosz-Jambor z Polany Szymoszkowej.

Pod Nosalem, gdzie są małe wyciągi orczykowe dedykowane przede wszystkim dla szkolących się z samego rana zaroiło się na stoku od instruktorów narciarskich i ich kursantów. Byli i tacy, którzy pierwszy raz założyli deski i narty na nogi i sami próbowali się nauczyć. Co ciekawe, wielu z szusujących to turyści zagraniczni. Pod Nosalem trafił się nawet Hiszpan, który stawiał swoje pierwsze kroki na desce snowboardowej.

- Bardzo miło wrócić na narty. W poprzednim sezonie przez pandemię nie szusowałem w ogóle. A jest to wspaniały sport - mówi pan Marek, narciarz, które spotkaliśmy na Polanie Szymoszkowej.

W piątek uruchomiły się wyciągi na Kotelnicy w Białce Tatrzańskiej, w Jurgowie, oraz Zakopanem. W sobotę z kolei uruchamiają się wyciągi na Harendzie i wyciąg orczykowy na Gubałówce w Zakopanem, w Małem Cichem, a także na Rusińskim Wierchu w Bukowinie Tatrzańskiej. W kolejnych dniach wystartować zamierza stacja w Suchem, a także wyciągi Polskich Kolei Linowych w na Palenicy w Szczawnicy oraz na Mosornym Groniu w Zawoi. PKL planuje wpuścić narciarzy na w połowie grudnia - na Mosornym Groniu od 15 grudnia, a w Szczawnicy - od 18 grudnia.

- Wszyscy jesteśmy gotowi na otwarcie sezonu. Wyczekiwaliśmy tego, zwłaszcza po słabym sezonie ubiegłorocznym. Wyczekiwali tego także sami narciarze. Widzieliśmy to w licznych zapytania - mówi Andrzej Hyc, prowadzący szkołę narciarską na Harendzie. - Warunki do szusowania są bardzo dobre. Przyznam, że już dawno nie było tak dobrego pogodowo początku sezonu narciarskiego. Temperatury powodowały, że mogliśmy sztucznie naśnieżać. Ale także spadł naturalny śnieg.

Także i na stacjach narciarskich będą wprowadzone obostrzenia sanitarne. - Funkcjonowanie kolei i przewożenie narciarzy pozostaje na tym samym etapie co rok temu. Stworzyliśmy specjalne korytarze na dojściach do bramek i wyciągu. Do tego apelujemy o dezynfekcję, maseczki w kolejce. Dystans niejako sam się tworzy poprzez choćby założone narty na butach - mówi Jan Walkosz-Jambor. I dodaje on, że na jednej kanapie powinny jeździć ludzie z jednego gospodarstwa domowego, jednej rodziny. - Jeśli klient będzie sobie życzył podróżować samemu na krześle, też będziemy to respektować - dodaje.

Najdłuższej narciarze będą musieli poczekać na trasy narciarskie w Tatrach - w rejonie Kasprowego Wierchu. Te są uzależnione od naturalnego śniegu. PKL nie mają zgody na używanie armatek śnieżnych w Tatrach.

- W ośrodku PKL Kasprowy Wierch trwają prace związane z otwarciem tras narciarskich. Naśnieżanie tych tras jest wyłącznie naturalne, dlatego termin ich otwarcia jest uzależniony od warunków atmosferycznych. Uruchomienie trasy w Kotle Gąsienicowym planowane jest na święta. Wszystko jednak zależy od opadów śniegu w górach i możliwości przygotowania trasy w Dolinie Gąsienicowej - informuje PKL.