Największe problemy w regionie ma Zakopane. Na popularnym składzie węgla pod Giewontem słyszymy tekst, jak za czasów PRL:
- Na razie nic nie wiemy, ani tego kiedy będzie i jaka będzie nowa cena - informuje pracownik firmy. Można kupić kilka worków ekogroszku, ale nie mam szansy na większa ilość, by zrobić sobie zapas na zimę. Dostawa - jak się już pojawi - to trafi do osób, które się zapisały na listę. Rozdysponowane jest już 70 ton węgla, które ma dopiero dotrzeć pod Giewont.
Tam, gdzie trochę węgla jest, jego cena może powalić na ziemię nawet największego twardziela. Tona tzw. węgla kostki to 1500 zł. A to i tak tanio. W Szczawnicy za ten sam węgiel zapłacimy już 1800 zł za tonę. I już są chętni zapisani na 5 ton tego opału.
O problemach z opałem mówią wszyscy sprzedawcy z Podhala - od Kościeliska przez Gronków, po Szczawnicę i Nowy Targ. Tam, gdzie węgiel jeszcze jest, mówi się wprost, żeby brać, co jest, bo potem może być tylko drożej.
- Jest problem z węglem na całym Podhalu. Ceny poszły zdrowo w górę. Jeszcze trzy tygodnie temu ekogroszek pakowany kosztował u nas 980 zł za tonę, a teraz to 1250 zł. Może być jeszcze drożej, nie wiem ile, ale na pewno to nie jest ostateczna cena. Na ta chwilę nie mamy grubego węgla tzw. kostki, będzie pod koniec tygodnia i na pewno będzie inna cena, ale nie wiem jaka - mówi pracownica składu z Nowego Targu. - Dlatego powiem tak: jak jest węgiel, to brać - dodaje.
Sprzedawcy obwiniają za sytuację dilerów, którzy podbijają stawki za tonę na licytacjach. Inni wskazują na wprowadzenie limitów na sprzedaż węgla.
- Wszyscy wiedza, że teraz zbliża się sezon grzewczy i ludzie zapłacą, bo nikt nie będzie chciał marznąć w domu. Odbiorca się zawsze znajdzie, tym bardziej jak towaru jest mało tak, jak teraz. A państwu nie zależy na tym, by pilnować cen opału, bo sprzedawca zapłaci większy podatek od sprzedaży droższego węgla. I wszystko się kręci. Zarobi diler i państwo, tylko my mali będziemy płacić - żali się jedna z osób pracujących na składzie węgla opał ze Szczawnicy.
- W mojej pracy nie widziałem jeszcze czegoś takiego, co dzieje się teraz z cenami węgla, a pracuje już naprawdę długo - mówi pan Stanisław z składu w Gronkowie. - Były już skoki cen, ale nie były tak drastyczne, jak teraz.
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- "Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo
- To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatr
- Tatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]
- Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]
