Podhale. Wiosenne święto bacowskie w Ludźmierzu. Bacowie rozpoczynają sezon wypasu owiec

Wiosenne święto bacowskie związane jest z tradycją, wedle której wypas owiec zaczyna się od dnia św. Wojciecha – 23 kwietnia i trwa do św. Michała Archanioła – czyli do końca września. Wtedy rozpoczynają się jesienne redyki, czyli powrót baców i owiec z hal.

Uroczysty wiosenny redyk odbył się tradycyjnie w Sanktuarium Matki Bożej Ludźmierskiej. Tam bacowie otrzymali wodę święconą, którą zaniosą na bacówki, a także szczapy drewna, od której zapala watry na bacówkach. Kierdel owiec zaś został poświęcony przez kapłana.

- Tak co roku rozpoczynamy sezon. Potem trzeba iść na hale. To już taka tradycja. Ja tu chodzę od 40 lat – mówi Piotr Guzy z Rogoźnika, który bacuje w Maruszynie.

- Idziemy się pomodlić, co by się cały rok szczęściło, by nie było jakiej klęski – mówi Józef Król z Zakopanego, który pracuje jako baca od 15 lat. - To nie jest lekki chleb. Robota ciężka, ale człowiek się wciągnąć. Kocha to robić.

Choć to radosne święto, bacowie nie kryją, że są zaniepokojeni rozpoczynającym się sezonem. - Moim zdaniem będzie to zły sezon. Nawet na bacówce inflację widać. Moim daniem oscypek w tym sezonie będzie droższy – dodaje baca Guzy.

Inni dodają, że nie wykluczone, że ceny podskoczą – być może do 50 zł za sztukę. O ile klienci będą gotowi kupić sery za takie stawi.

Baca Józef Król dodaje, że nie ma co narzekać. - Będzie taki jak Bóg da. I będziemy musieli go przyjąć – dodaje.

W trakcie tegorocznego spotkania w Ludźmierzu marszałek małopolski Witold Kozłowski przekazał na ręce Juliana Kowalczyka, prezesa Związku Podhalan w Polsce dotację na dofinansowanie wypasu kulturowego owiec w Małopolsce. Województwo ma ten cel przekazało ponad 1,8 mln zł. Związek Podhalan zajmie się rozdzieleniem dotacji na poszczególnych baców.

Na terenie Małopolski pracuje ok. 100 baców, którzy wypasają kilkanaście tysięcy owiec.