Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podpalenie koscioła? Proposzcz rozważa prywatny akt oskarżenia

Paweł Szeliga
Przeprowadzony we wrześniu eksperyment miał odpowiedzieć na pytanie, czy sprawcy mieli czas na ucieczkę z miejsca zdarzenia przed przybyciem strażaków. Skończył się niepowodzeniem
Przeprowadzony we wrześniu eksperyment miał odpowiedzieć na pytanie, czy sprawcy mieli czas na ucieczkę z miejsca zdarzenia przed przybyciem strażaków. Skończył się niepowodzeniem Fot. Jerzy Cebula
Prokuratura nie znalazła sprawców podpalenia kościoła w Ptaszkowej. Z prywatnym aktem oskarżenia może za to wystąpić ks. proboszcz.

Proboszcz ptaszkowskiej parafii ks. Józef Kmak nie kryje, że jest rozczarowany niepowodzeniem gorlickiej prokuratury. Nie wie jeszcze, czy na własną rękę będzie zabiegał o sądowe rozstrzygnięcie sprawy i czy wystąpi z prywatnym aktem oskarżenia

- Muszę to sobie spokojnie przemyśleć i skonsultować się z biskupem tarnowskim - mówi ks. Kmak. W końcu kościół i parafia nie są jego własnością. Musi więc zasięgnąć opinii zwierzchnika.

O prywatnym akcie oskarżeni myśli także mecenas Marek Eilmes, pełnomocnik parafii w Ptaszkowej. Decyzję uzależnia jednak od zapoznania się z pisemnym stanowiskiem prokuratury o umorzeniu sprawy oraz od konsultacji z duchownymi, którzy są jego klientami.

Gorliccy śledczy podejmowali intensywne próby zakończenia śledztwa, ale ostatecznie zrezygnowali ze znalezienia sprawców podpalenia XVI-wiecznego kościoła pw. Wszystkich Świętych w Ptaszkowej.

- Nie zdobyliśmy wystarczających dowodów, by kogokolwiek oskarżyć o to przestępstwo - tłumaczy Tadeusz Cebo, prokurator rejonowy w Gorlicach.

Pożar wybuchł 16 stycznia 2013 r. Nie uszkodził zbytnio świątyni, bo zadziałała instalacja alarmowa i ogień udało się błyskawicznie ugasić.

Wkrótce potem zatrzymano czterech mężczyzn. Trzem postawiono zarzut podpalenia zabytku. Śledczy się z niego wycofali, gdy okazało się, że zatrzymani panowie mają niepodważalne alibi, a analiza chemiczna ich ubrań nie wykazała obecności łatwopalnej substancji, którą oblano ścianę kościoła.

Niewiarygodny okazał się też mężczyzna, który jako pierwszy wskazał rzekomych sprawców podpalenia. Prokuratorskie śledztwo po raz pierwszy umorzono w grudniu 2013 r. Wznowiono je po proteście wiernych skierowanym do Sądu Rejonowego w Gorlicach. 1432 podpisane pod nim osoby zażądały dalszego ścigania sprawców.

- We wrześniu przeprowadzono eksperyment, który miał odpowiedzieć na pytanie, ile czasu minęło od chwili podłożenia ognia do zadziałania instalacji alarmowej - przypomina prokurator Cebo. - Było to istotne do ustalenia, czy sprawcy mogli uciec, zanim pojawili się strażacy.

Jak informowaliśmy, eksperyment nie posunął śledztwa do przodu. Biegły uznał bowiem, że nie można w 100 procentach odwzorować warunków, jakie panowały w chwili zaistnienia pożaru. Chodziło m.in. o siłę i kierunek wiatru oraz temperaturę na zewnątrz.

- W tej sytuacji musieliśmy ponownie umorzyć śledztwo - wyjaśnia prokurator Tadeusz Cebo. - Na podstawie tak słabych dowodów, jakimi dysponowaliśmy, nie było mowy o doprowadzeniu do procesu.

Ptaszkowski kościół należy do najcenniejszych zabytków architektury drewnianej w Małopolsce. Jest tam między innymi gotycka rzeźba Matki Boskiej z Dzieciątkiem z 1420 r. i kamienna chrzcielnica z 1506 r.

Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtubie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska