Najostrzejsza sytuacja miała miejsca po sesji. Młody, 18-19-letni człowiek po sesji podszedł do jednego z radnych. - Panie radny, do zobaczenia na osiedlu. Lepiej się pan tam nie pokazuj - rzucił. Podobnych pogróżek było więcej.
Radny Stanisław Biernacki przyznaje, że na sesji i po niej było nieprzyjemnie. - Słowa, żeby nam ręce pousychały, były jednymi z najłagodniejszych. Usłyszałem też kilka innych, mniej przyjemnych - mówi. Opowiada też o nachodzeniu w domach przed sesją przez grupy mieszkańców - przeciwników likwidacji szkół. Nie zawsze była to merytoryczna dyskusja.
Biernacki głosował za reorganizacją szkół. - Głosowałem zgodnie z sumieniem i wiedzą. Stoję na straży interesu publicznego - tłumaczy.
Na forach internetowych i Facebooku można przeczytać wpisy przeciwników likwidacji szkół. "Skończmy z takimi radnymi. Oni nie powinni po Wolbromiu chodzić" - pisze na jednym z forów "Mash".
- Na razie nie słyszeliśmy, aby kierowano groźby pod konkretnym adresem - zapewnia radny Sebstian Woźniak. - To były nieprzyjemne zachowania, ale wypowiedziane pod wpływem emocji - dodaje radna Jolanta Gamrot. Ale gdy podczas jednego z głosowań padły słowa: "Niech wam ręce pousychają", jeden z radnych nie zdzierżył. Wstał i zapytał, kto je wypowiedział. - Jeżeli ktoś rzuca takie słowa, niech ma odwagę do nich się przyznać - podkreśla radny Czesław Gbyliczek.
Rada rodziców odcina się od agresywnych zachowań. - To pojedyncze przypadki osób, które nie potrafią trzymać nerwów na wodzy - mówią.
Policja nie dostała sygnału od wolbromskich rajców o groźbach karalnych. Sesja likwidacyjna ma się odbyć w marcu. Rodzice chcą bronić szkół.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
