Kiedy grał w Krakowie, nazywano go bulterierem. Nieduży, ale strasznie waleczny, a przy tym oczywiście dobry piłkarz. - Wykonuję brudną robotę, to nie pojawia się w skrótach z meczów. W telewizji pokazują bramki, asysty, najładniejsze dryblingi… Ale ja mam swoje cechy i bardzo się cieszę, że mogę grać w Willemie, bo klub i kibice bardzo cenią sobie pracę, którą wykonuję - powiedział Llonch w niedawnym wywiadzie dla dziennika "As".
Wisła Kraków. Transfery byłych piłkarzy Wisły. Sezon 2021/22
Hiszpańskie media śledzą teraz karierę Katalończyka. Nic dziwnego, w poważnej lidze jest liderem zespołu, który aktualnie zajmuje 5. miejsce w tabeli. W ciągu trzech lat w Willemie II zbudował sobie taką pozycję, że przed sezonem 2021/22 otrzymał (po kończącym karierę Jordensie Petersie) kapitańską opaskę.
Kapitanem Llonch jest od sierpnia. W drugiej połowie października rozegrał natomiast swój setny mecz w zespole z Tilburga. To szczególny moment, bo Willem II graczy z takim dorobkiem honoruje w specjalny sposób - wyryciem imienia i nazwiska na postumencie pomnika Jana van Roessela - gracza, który w latach 50. XX wieku strzelił dla Willema II mnóstwo goli, prowadząc go do dwóch mistrzowskich tytułów. Pomnik postawiono mu w 2017 roku, i dla kolejnych pokoleń umieszcza się na nim nazwiska "setników".
Pol Llonch, jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, może zbliżyć się do drugiej setki. Kontrakt z klubem - po przedłużeniu - ma ważny do połowy 2024 roku, a wiosną w ubiegłym sezonie grał nawet mimo dokuczającego mu urazu łydki.
Wieczysta w Słomnikach. Kibice, otoczka meczu ze Słomniczanką ZDJĘCIA
