Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policja alarmuje: rwący Poprad dzieci zamieniły w lodowiska

Stanisław Śmierciak
Lodowiska na zamarzniętym Popradzie są niemalże przy każdym domu w rejonie Zubrzyka
Lodowiska na zamarzniętym Popradzie są niemalże przy każdym domu w rejonie Zubrzyka Stanisław Śmierciak
Młodzi mieszkańcy kilku słowackich wsi sąsiadujących z Polską zamienili Poprad w lodowisko, a raczej kilka lodowisk do gry w hokeja, a nawet tańca na łyżwach. W Nowym Sączu dzieci grają w hokej na zamarzniętej Kamienicy. W lodowisko zamienia się też zamarznięta tafla Jeziora Rożnowskiego.

Poprad pomiędzy Muszyną i Piwniczną-Zdrój jest granicą Polski i Słowacji. Mróz sięgający w minionych dniach minus 20, a nawet 30 stopni Celsjusza, zatrzymał w biegu górne warstwy rwącego nurtu. Grubość lodowej tafli jest nierównomierna. W wielu miejscach wystają oczka wodne. Mimo to młodzi ludzie, szczególnie z wsi na słowackim brzegu bawią się całymi dniami na Popradzie.

- W tym roku nie wydarzyła się żadna tragedia, ale miłośnikom ślizgania się na zamarzniętej rzece lub jeziorze daję pod rozwagę dwa przykłady - mówi brygadier Paweł Motyka, zastępca komendanta PSP w Nowym Sączu. - Kilka lat temu aż do wiosny czekaliśmy na wypłynięcie ciała mężczyzny, który jechał motorowerem po jeziorze z Gródka do Znamirowic. Co z tego, że mamy dobry sprzęt ratowniczy, skoro brakuje czasu na dotarcie do osoby, pod którą załamał się lód.

Szczęście miał tylko wędkarz w Starym Sączu, bo jednostka sądeckiej straży pożarnej jest 2 km od stawu, na którym pękł lód.
- Kiedy zaczynały się tegoroczne mrozy, widziałem, jak pod chłopakiem łamie się lód na jeziorze - opowiada Józef Tobiasz, wójt gminy Gródek nad Dunajcem i zarazem strażak ochotnik. - Nie słyszałem wołania o ratunek. Dobiegłem nad brzeg z drabiną, która stała obok domu. Położyłem na lodzie i doczołgałem się do tonącego. Trwało to trzy, cztery minuty, chłopak ledwo żywy trzymał się lodu. - Patrole mają ostrzegać i pouczać ryzykantów na rzece i jeziorze - mówi insp. Henryk Koział, komendant sądeckiej policji.

Ślizgawka na rzece to igranie z losem
Józef Zygmunt, dyrektor Sądeckiego Pogotowia Ratunkowego, który wcześniej był zawodowym strażakiem. - Górskie rzeki, a zwłaszcza Poprad i Dunajec, są wyjątkowo zdradliwe po zamarznięciu. W jednym miejscu lód ma kilkanaście centymetrów, a obok centymetr lub mniej. O jego grubości decyduje wartkość nurtu pod taflą zmarzliny. Po wpadnięciu pod lód jest minimalna szansa na przeżycie. Nieszczęśnik tonie albo umiera z wychłodzenia organizmu. Na skuteczną pomoc jest tylko kilka minut.

Wybierz Wpływową Kobietę Małopolski 2012 Zobacz listę kandydatek i oddaj głos!

Która stacja narciarska w Małopolsce jest najlepsza? Zdecyduj i weź udział w plebiscycie

Ferie zimowe 2012. Zobacz, jak możesz je spędzić w Krakowie!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska