Zatrzymana Anna W. to aktywistka, jak podaje OKO.press, w przeszłości brała udział w protestach przeciw łamaniu praworządności w Polsce.
Z kolei mężczyzna to - jak podaje TVP.info - Bartłomiej S., dziennikarz związany z "Gazetą Wyborczą" i były działacz Obywateli RP, antyrządowej organizacji.
"Za kradzież z włamaniem grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności. Nie wykluczamy kolejnych zatrzymań" - informuje Komenda Stołeczna Policji.
OKO.press było na miejscu zatrzymania mężczyzny.
Policjanci w trakcie zatrzymania użyli kajdanek. "Podejrzenie popełnienia przestępstwa wiąże się z zatrzymaniem. Zatrzymanie z założeniem kajdanek" - wyjaśnia policja.
- Mamy do czynienia z kuriozalną sytuacją, jeśli jak podają media, dziennikarz związany z "Gazetą Wyborczą" rozwieszał plakaty na nośnikach, których właścicielem jest właściciel "Gazety Wyborczej" - przyznał w środę minister Szumowski.
Przypomnijmy: Na początku czerwca w witrynach AMS (spółka Agory) na warszawskich przystankach pojawiły się plakaty wymierzone w ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego. „Ewangelia wg Łukasza Sz.” i „po trupach do celu” - głoszą hasła z plakatu. W punktach wymieniono zarzuty pod adresem ministra zdrowia: "zakłamywanie statystyk dot. koronawirusa, rekomendację ws. wyborów i maseczki do d*py za 5 mln".
W środę plakaty znów pojawiły się w przestrzeni publicznej, m.in. rozwieszono je na budynku Ministerstwa Zdrowia. To wyraz sprzeciwu wobec zatrzymań. Jak podaje wPolityce.pl, to akcja aktywistów z Koalicji Antyfaszystowskiej i feministek związanych z Martą Lempart, organizatorką Strajku Kobiet i Obywateli RP. Krytycy ministra zdrowia i rządu udostępniają grafikę w media społecznościowych.
