Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polityczne okienko transferowe

Jerzy Surdykowski
Wyjątkowa sensacja! - powitał mnie Szeregowy Polityk. - A co? Przewodniczący Duda zostanie premierem Rządu Tymczasowego? Czy też może razem z euro wywróci się także złotówka? - Przechodzę do Ruchu Palikota! - wystrzelił. - Za ile euro? - Nie za euro, ale po Euro! - sprostował. - Przecież mój nowy lider mówi, że okienko transferowe dopiero wtedy się otworzy. Zresztą nie chcę jak młodszy kolega Gibała palić za sobą wszystkich kotów.

- Sensacja na jeden wieczór - skrzywiłem się. - Jesteś któryś tam z rzędu. Nawet Tomasz Lis nie wyspowiada cię w swoim programie, najwyżej Monika Olejnik. - Mam wiadomość jeszcze sensacyjniejszą, choć niepotwierdzoną - odpalił. - Richard Henry Czarnecki przechodzi z PiS-u do SLD! - Z tego dałoby się zrobić wnyki nawet na Lisa - doceniłem mojego przyjaciela. - Jaka marża za ten transfer? - Dają mu prezesurę PZPN. - Niemożliwe! - Dzisiaj niemożliwe, tak jak władza dla Palikota.

Ale po przegranym turnieju Euro wszystko się może zdarzyć. Najwyżej zwycięsko zremisujemy. Nie wyjdziemy z grupy, a rozżaleni kibole przyłączą się do zadym PiS-u, obrońców telewizji "Trwam", i "Solidarności". Zapanuje powszechny bałagan i po Euro zawali się także euro, a może nawet cała Unia. Prezes Jarosław triumfalnie obejmie władzę. Po dwu latach odbudowy IV Rzeczypospolitej i CBA przyjdzie jednak nieuchronna klapa, wtedy szansę dostaną ci, co jeszcze nie rządzili. Za ludzkiej pamięci. A pamięć coraz krótsza.

- Rozumiem… - pojąłem wreszcie swoje gapiostwo i krótkowzroczność. - Z tego co jeszcze ocaleje po Jarosławie trzeba będzie jakoś posklejać V Rzeczpospolitą. Wtedy europoseł Czarnecki mógłby zastąpić nie tylko prezesa Latę, ale i trenera Smudę. - Mało pojętni ci redaktorzy… - wzdrygnął się mój przyjaciel. - Dlatego w przyszłym rządzie premiera Palikota mógłbyś zostać najwyżej zastępcą rzecznika albo pełnomocnikiem do kontaktów z episkopatem. Na mój węch będzie to rok najwyżej 2015, może nawet 2014. - Było już premierów wielu, lecz każdy fiknął na PSL-u - podsumowałem filozoficznie. - PSL w odstawkę. Wicepremierem będzie były kanclerz Miller albo nawet Grzesio Napieralski, który w Szczecinie ma swój Sulejówek i już się szykuje do powrotu.

- Jeśli tak, to w ramach okienka transferowego powinni powrócić synowie marnotrawni, nie wspominając o tak dorodnych córeczkach jak posłanka Kempa - próbowałem popisać się analizą. - Niewykluczone! - pochwalił mnie bywały politycznie i parlamentarnie przyjaciel. - Prezes zaprasza do powrotu tych, co nie mają już odwrotu. Wtedy nawet Ziobro mógłby znowu zostać na dwa lata którymś z mało ważnych ministrów. Na przykład cyfryzacji.

- Każdy odprawia jakieś polityczne modły. Tylko ołtarze nas różnią - pewniej się jednak czułem na gruncie ogólnikowych maksym zwanych przez miłosierdzie "filozoficznymi". - A więc, aby do Euro, a potem zaczynamy! - podsumował mój przyjaciel, zbierając się już do odejścia.

- Zaraz, zaraz… - zepsułem nastrój. - Nie jest pewne, czy po Euro zostanie nam choć trochę euro w kasie. Może trzeba się pospieszyć? Właśnie dyrektorzy od autostrad, którzy zawalili budowę A2, dostali od ministra wysoką premię. Już za miesiąc, podczas Euro, pasażerowie mercedesów i bmw będą wyśmiewali się z "polnische wirtschaft", która nie potrafi ukończyć roboty nawet za euro z niemieckich podatków. - Oni też nie potrafią ukończyć lotniska Berlin - Brandenburg, które miało przejąć część naszego ruchu. - Ale budowali za własne euro i jeszcze dopłacali na nasze beznadziejne autostrady! - Może masz rację… - zastanowił się mój przyjaciel.

- Poseł Suski też stał się sławny jeszcze przed Euro, bo oberwał kijaszkiem pod Sejmem. - Marek Suski, ten z PiS-u, od Murzynka Bambo? - Nie, ten już jest od dawna wicecelebrytą telewizyjnym, podobnie jak jego kolega od meleksa. Lanie dostał Paweł Suski z Platformy Obywatelskiej i jest szczęśliwy, bo razy sprawiły, że wreszcie zauważono jego istnienie. Przedtem był anonimowym trybikiem w maszynce do głosowania. Może i on przelezie do Palikota przez to same okienko - rozmarzył się i w tym stanie odszedł ku sejmowym kuluarom. Niech mu sprzyja szczęście transferowe, bo politykom łatwiej jest zmieniać świat niż siebie samych.

Autor: konsul generalny w Nowym Jorku (1990-1996), ambasador w Bangkoku (1999-2003), pisarz, reporter, wydał ostatnio powieści "S.O.S." i "Paradygmat" oraz tom esejów "Wołanie o sens".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska