Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polski Ład: przedsiębiorcy i eksperci proponują wyjście z chaosu bez większego szwanku. Dla dobra firm, ich pracowników i całej gospodarki

Zbigniew Bartuś
Zbigniew Bartuś
ppg
Ostrzeżenia ekonomistów, ekspertów od podatków i liderów organizacji gospodarczych podczas naszego listopadowego Forum Przedsiębiorców okazały się, niestety, w stu procentach prorocze. Mamy niespotykany od 30 lat chaos w podatkach – i to w sytuacji, gdy przedsiębiorcy borykają się z innymi potężnymi wyzwaniami, jak lawinowy wzrost kosztów i brak pracowników. Omikron jawi się tutaj jako drobny dodatek. Choć na covid umarło już (oficjalnie) ponad 100 tys. Polaków.

- Polski Ład to najgorzej napisana regulacja, z jaką miałam w życiu do czynienia. Osiągnęliśmy tu kolejny poziom absurdu: nawet specjaliści nie rozumieją, o co w wielu miejscach chodzi. Musimy się między sobą konsultować, śledzić na bieżąco wypowiedzi ministrów i ich wpisy w mediach społecznościowych, by próbować się domyślić, po co powstał dany przepis i jak należy go rozumieć. Tworzenie tych przepisów urągało wszelkim standardom, odbyło się w szaleńczym tempie, a słuszne uwagi ekspertów, także legislatorów sejmowych, zostały zignorowane

– ostrzegała kilka miesięcy temu na naszych łamach Justyna Zając-Wysocka, wiceszefowa małopolskiego oddziału Krajowej Izby Doradców Podatkowych.

To samo mówili wszyscy liderzy organizacji gospodarczych, eksperci, ekonomiści, niepokojące sygnały napływały też od urzędników Krajowej Administracji Skarbowej. Okazało się, że oni również nie rozumieją, po co zostały stworzone liczne komplikujące system rozwiązania, skoro wcześniej i tak nie było łatwo. Jeśli chodziło o wyciśnięcie od zamożniejszych Polaków wyższych podatków i składek, to można było po prostu wprowadzić nowy próg podatkowy (np. 40 proc.), albo zwiększyć dotychczasowy drugi próg (np. z 32 do 35 proc.), przy jednoczesnym podwyższeniu kwoty wolnej i urealnieniu składek.

Przemysław Pruszyński, dyrektor departamentu podatkowego Konfederacji Lewiatan, przypomina, że przez negatywnymi skutkami Polskiego Ładu ostrzegały m.in.: Rządowe Centrum Legislacji, Biuro Legislacyjne Sejmu, Biuro Legislacyjne Senatu i Ministerstwo Aktywów Państwowych. Zwraca uwagę, że identyczny efekt dla mniej zarabiających Polek i Polaków oraz emerytów – czyli podniesienie dochodów o 100-200 zł netto – dałoby podwyższenie kwoty wolnej od podatku do 7,5 tys. zł, bez kombinowania przy składce zdrowotnej. Pozwoliłoby to uniknąć wszystkich obecnych problemów, łącznie z tymi, które wynikają z horrendalnego wzoru ulgi dla klasy średniej oraz równie kuriozalnych zasad jej stosowania.

- Resort finansów najwyraźniej zdaje sobie sprawę, że są to regulacje niedoskonałe i wymagają poprawienia, bo już po ich uchwaleniu zaczął przygotowywać nowelizacje. Szeregowi urzędnicy też przyznają, że o Polskim Ładzie nic nie wiedzą – mówiła nam w listopadzie Justyna Zając-Wysocka. Każde z jej słów się teraz sprawdza.

"Jako wysoko wykwalifikowani pracownicy urzędów skarbowych z całej Polski jesteśmy oburzeni i głęboko zaniepokojeni tym, co się dzieje wokół reformy podatkowej zwanej Polskim Ładem. Reforma została przygotowana pośpiesznie, z bardzo krótkim vacalio legis i bez odpowiedniego przygotowania państwa do jej wdrożenia” – napisali w liście otwartym do premiera i ministra finansów działacze Międzyzakładowego Związku Zawodowego Związkowa Alternatywa w Krajowej Administracji Skarbowej. Dodali, że "za obecną sytuację pracownicy urzędów skarbowych nie ponoszą najmniejszej odpowiedzialności, a to ich obciąża się niwelowaniem negatywnych skutków zmian".

Wtórują im liderzy i eksperci organizacji gospodarczych. I proponują odsunięcie części zmian, powodujących największy chaos i niepokój, o rok, a nawet dwa lata – w celu dopracowania z udziałem zainteresowanych. Bo dotąd żadne z rozwiązań PŁ nie było tak naprawdę konsultowane z nikim.

- Co gorsza, kolejne problemy są najpewniej przed nami

– przewiduje Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich (FPP). Jego zdaniem, w gospodarce dotkniętej kryzysem wywołanym pandemią, szybującymi cenami energii i znacznie podwyższonej inflacji, dokładanie decyzją ustawodawcy dodatkowych kosztów i ryzyk jest nieodpowiedzialne. - Dlatego należy zdecydowanie opowiedzieć się za przesunięciem w czasie stosowania przepisów Polskiego Ładu o co najmniej rok. Przywrócenie starego stanu będzie mniej dotkliwie i szkodliwe niż wprowadzenie rewolucji bez vacatio legis – uważa ekonomista.

FPP proponuje, by minister finansów zwolnił, w trybie art. 22 §1 Ordynacji podatkowej, z poboru zaliczki na PIT płatników w takim zakresie, w jakim uwzględnia to nową kwotę wolną od podatku. Przepis dotyczyłyby pracowników i zleceniobiorców. Udałoby się w ten sposób uchronić zatrudnionych przed tymczasowym spadkiem wynagrodzenia, a jednocześnie uniknąć masy pułapek, z którymi ani przedsiębiorcy, ani księgowi, ani służby podatkowe sobie nie radzą z powodu niejasności przepisów. Przedsiębiorcy nie będą przy tym obciążeni zbędnymi obowiązkami. Mają masę innych spraw na głowie…

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska