Buchalik nie mógł odżałować straty bramki na stadionie w stolicy. - Myślę, że punkt był w naszym zasięgu - skomentował bramkarz wiślaków. - Kuba Rzeźniczak strzelił nam bramkę z wysokości kolan. Musimy do końca pilnować krycia, niestety, w tej sytuacji to się nie udało.
Buchalik dodał: - Wydaje mi się, że nie graliśmy źle. Może do przerwy było trochę gorzej, ale w drugiej połowie stworzyliśmy sobie kilka sytuacji. Brakowało trochę szczęścia w okazji, w której Semir Stilić uderzył w słupek. Powinniśmy zdobyć przy Łazienkowskiej przynaj-mniej jeden punkt.
- Mieliśmy dwie, trzy dobre sytuacje - analizował natomiast Burliga. - Legia, poza tą bramkową, jakichś dogodnych okazji nie miała. Zabrakło szczęścia. Taka jest piłka. Znów przegrywamy jedną bramką... Cień nadziei na czwarte miejsce, dające puchary, jeszcze jest. Przede wszystkim trzeba zacząć wygrywać. Trzeba zrobić to w meczu ze Śląskiem, a później zobaczymy, jaki będzie układ w tabeli. - Zostały dwa mecze, sześć punktów do zdobycia i będziemy o nie grać do końca - zaznaczył Buchalik.