https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Poręba Wielka: męka w oczekiwaniu na dostęp do sieci

Paweł Szeliga
Ul. Mała Poręba miała być pokryta asfaltem w ubiegłym tygodniu, a wciąż jest rozkopana
Ul. Mała Poręba miała być pokryta asfaltem w ubiegłym tygodniu, a wciąż jest rozkopana Paweł Szeliga/Wojciech Chmura
Mieszkańcy sądeckiej dzielnicy Poręba Mała uważają, że Sądeckie Wodociągi nie dotrzymują terminów zakończenia prac kanalizacyjno-wodociągowych. Przywrócenie przejezdności poszczególnych ulic odwlekane jest w nieskończoność. Drogi, które już miał pokryć asfalt, są na powrót rozkopywane.

- W sobotę miała być już przejezdna ul. Mała Poręba, a nadal wygląda jak wielki plac budowy - oburza się Jolanta Legutko.
Andrzej Mółka jeżdżący tą drogą do domu przy ul. Makowiska, także wciąż rozkopanej, już dwa razy musiał naprawiać swojego fiata punto.

- Na tych dziurach najpierw padły amortyzatory, a dwa tygodnie po ich wymianie rozsypały się łożyska - opowiada. - Kierowcy urywają zawieszenia, auta tracą miski olejowe. To koszmar. Życiem na placu budowy zmęczeni są też mieszkańcy sąsiedniej ul. Mizgałów. W czerwcu ubiegłego roku zapewniano ich, że za rok będą już mieli wodociąg, kanalizację i wygodny dojazd do swoich domów. Doczekali się jedynie przeprowadzenia ulicą głównej nitki sieci, bez szans na szybkie przyłącza do posesji. W dodatku niedawno ponownie rozkopano drogę. Po deszczu ludzie toną w błocie, a gdy jest sucho, wszystko pokrywa kurz.

Prezes zarządu Sądeckich Wodociągów Janusz Adamek podkreśla, że budowa sieci kanalizacyjnej i wodociągowej w Małej Porębie nie jest łatwa. Ekipy budowlane trafiły tam na podmokły grunt. Efekt jest taki, że ziemia w niektórych miejscach osiada i całość trzeba wyrównywać. Gdyby przedwcześnie położono asfalt, to wkrótce trzeba by go zrywać. Wtedy pojawiłyby się głosy o niegospodarności . - Za tę inwestycję zapłacimy dopiero po jej odbiorze - zaznacza prezes Adamek. - Teraz, na etapie wykonawstwa, jest czas na niezbędne poprawki.

Janusz Adamek podkreśla, że umowa z wykonawcą nakazuje zrealizowanie inwestycji do 31 grudnia. Jeśli przekroczy ten termin, poniesie koszty opóźnienia. W kontrakcie jest zapis o trzyletniej gwarancji na sieć i drogi, które trzeba przywrócić do stanu sprzed remontu. Jeśli w tym czasie ujawnią się jakieś wady, to wykonawca naprawi je we własnym zakresie.

170 km sieci, 20 tys. odbiorców

Inwestycja w dzielnicy Poręba Mała jest częścią rozbudowy sieci kanalizacyjnej i wodociągowej w Nowym Sączu oraz w gminach Stary Sącz, Kamionka Wielka i Nawojowa. Do 31 stycznia 2014 r. Sądeckie Wodociągi wybudują 170 km sieci, która zostanie doprowadzona do 20 tys. odbiorców. Całość kosztuje ponad 335 mln zł. Ponad 170 mln pochodzi ze środków UE, 101 mln z kredytu zaciągniętego przez spółkę SW.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Niebieskie kozy i owce z napisami "MO" I "JP" [ZDJĘCIA]

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

m
mieszkaniec
Od czasu zamknięcia ul. Mała Poręba wyznaczono objazd drogami spełniającymi standardy co najwyżej drogi polnej, które są także rozkopane przez wodociągi i od kilku miesięcy bez asfaltu. Dopuszczono do ruchu uliczny plac budowy, który nie spełnia żadnych norm i nie jest odebrany do użytkowania. Zgodnie z prawem tam samochody nie powinny się poruszać.
Proponuję za wszelkie szkody w samochodach, dodatkowe mycie posesji, ogrodzeń i samochodów z kurzu i błota pozywać do sądu Wodociągi - wszystkie sprawy są do wygrania i dostanie się odszkodowanie.
Ponoć już wiele takich spraw trafiło od mieszkańców, którym posesji nie doprowadzono do stanu pierwotnego, sprzed inwestycji.
A Pan Adamek niech nie mówi, że grunt siada, bo póki co to siadają nowe studzienki byle jak obsypane żwirem rzecznym i nierówno osadzane przez niemrawo pracujące firmy. W innym mieście nie do pomyślenia, takie newralgiczne punkty remontowałoby się przynajmniej na 2 zmiany. A u nas lajcik.
Pytam: kto ponosi służbowe (czytaj finansowe) konsekwencje. Bo jak dla mnie, jeśli pojawiają się problemy, niedociągnięcia, opóźnienia, to biorący za to ciężką kasę jako drugą pensję Prezes Adamek z resztą Zarządu Wodociągów powinni za to odpowiadać. A o tym jakoś nie słychać...
t
tpa
Na osiedlu Błonie już od roku są zrobione studzienki kanalizacyjne i wodne a o przyłączeniach ani słychu, ani widu. Kręcą się jacyś smutni robotnicy i co chwilę wymiatają pajęczyny z tych studzienek. ostatnio to nawet na pokrywy studzienek założyli czarna folię - to są dopiero pracusie. Komu ta czarna folia służy, bo według mnie to chyba odstraszanie tych biednych pająków. A kiedy ktoś ruszy z podłączeniami, chyba nie w zimie kiedy ziemia będzie zmrożona i nikt nic nie wykopie. Brawo pomysłowość.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska