Poseł Patryk Wicher o torze saneczkowym w Krynicy: temat nie upadł

– Sprawa nie jest jeszcze zamknięta. Wniosek o dofinansowanie toru saneczkowego został złożony. Teraz czekamy na jego ocenę. Możliwe, że postaramy się o realizację budowy dwóch torów w Polsce lub wydzielenie z drugiej inwestycji toru dla Krynicy – powiedział poseł odnosząc się przy okazji do projektu realizowanego w Dusznikach Zdroju. Od wielu lat działa tam Centralny Ośrodek Sportu, zaś obecnie powstaje nowy Ośrodek Przygotowań Olimpijskich.

– Na rozbudowę tych obiektów w Dusznikach zostanie przeznaczonych od 400 do nawet 500 mln zł. Powstaje tam tor bobslejowy, to mniej więcej to samo, co tor saneczkowy. Duszniki z pewnością zasługują na kompleks sportowy i bardzo cieszymy, się, że prace idą do przodu. Na dzień dzisiejszy sprawa wygląda tak, że Polski Związek Sportów Saneczkowych, Międzynarodowa Federacja Saneczkarska oraz Polski Komitet Olimpijski wspierają także budowę toru w Krynicy, jako obiektu głównego – zauważył Wicher.

A co jeśli temat budowy toru saneczkowego w Krynicy jednak upadnie? – Życie jest dynamiczne, od razu przerzuciliśmy się również na inne propozycje, by zagospodarować Górę Iwonkę dla dobra mieszkańców, dla dobra regionu, by przyciągnąć turystów. Mamy inne pomysły na uatrakcyjnienie tego terenu. Świat nie kończy się na jednym temacie i pomyśle, ale tak jak podkreślam, temat cały czas jest w obiegu – przyznał.

Na środowym drugim śniadaniu prasowym Patryk Wicher poruszył też kwestię m.in. budowy dwujezdniowej drogi krajowej Brzesko-Nowy Sącz, czyli tzw. „Sądeczanki”.

– To już legendarny temat. Można powiedzieć, ze wykonaliśmy milowy krok do przodu. GDDKiA złożyła bowiem dokumentację do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska (RDOŚ). Konieczne będą konsultacje społeczne. Termin ukończenia prac w roku 2028 lub 2029 jest niezagrożony. Tylko budowa tunelu może potrwać minimum cztery, pięć lat. Niebawem ruszą za to prace przy budowie obwodnicy Brzeska (ma być gotowa za trzy lata), które pozwolą ominąć tamtejsze rondo. Droga z Nowego Sącza do Krakowa skróci się o kilka dobrych minut, a w przypadku godzin szczytu będzie to nawet kwadrans – powiedział poseł Patryk Wicher.