https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Potrzeba jeszcze 2 tysięcy osób do komisji referendalnych

Dawid Serafin
Marek Szymaniak
Wciąż brakuje mieszkańców chętnych do pracy w komisjach referendalnych. Potrzebne jest prawie trzy tys. osób. Na razie zgłosiło się tysiąc.

Trwa poszukiwanie chętnych do pracy w komisjach referendalnych. I choć płaca jest dość wysoka, tych wciąż brakuje.
Sprawy poszukiwania kandydatów nie ułatwia fakt, że w tym samym terminie odbywają się wybory do Parlamentu Europejskiego. Tam jest potrzebna podobna liczba osób. Prawo nie pozwala jednak na łączenie funkcji w dwóch komisjach.
Za pracę w komisjach referendalnych przysługują diety. Przewodniczący komisji dostanie 200 złotych, jego zastępca - 180 zł, a zwykły członek komisji - 160 zł.

W maju krakowianie mają zadecydować, czy chcą, by Kraków organizował zimowe igrzyska olimpijskie w 2022 roku. Wypowiedzą się też czy chcieliby budowy metra, większych nakładów na ścieżki rowerowe oraz rozbudowy sieci miejskiego monitoringu.

Jednak żeby referendum mogło się odbyć, potrzeba ok. 2 700 osób do pracy w komisjach. Na razie chętnych jest niewielu, zaledwie tysiąc osób. Termin zgłoszeń mija 30 kwietnia.

- Apelujemy, aby osoby zainteresowane pracą w dniu referendum jak najszybciej zgłaszały się do urzędu. Czasu jest niewiele - mówi Bogusław Kośmider, przewodniczący Rady Miasta. Radni wierzą, że do wyznaczonego terminu uda się skompletować wszystkie komisje. Osoby zainteresowane pracą w obwodowych komisjach ds. referendum powinny złożyć druk (dostępny na stronie bip.krakow.pl) w Urzędzie Miasta Krakowa. Można także przesłać e-mailem skan wypełnionego własnoręcznie zgłoszenia na adres: [email protected].

Członkiem takiej komisji może zostać wyłącznie osoba zameldowana w Krakowie i wpisana do stałej listy wyborców.
Co jeśli nie uda się zebrać odpowiedniej liczby osób? Wtedy, zgodnie z obowiązującym prawem, osoby te będzie musiał wyznaczyć prezydent Jacek Majchrowski.

Napisz do autora:

[email protected]

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

k
kika
w sumie to się rozmyśliłam, nie będę kiblować za 160 zł i marnować wolnego czasu za taką kasę to faktycznie niech siedzą radni. POWODZENIA :-D
A
Alterego
sto sześćdziesiąt złotych
Do tego jeszcze trzeba dodać około 2 godzinne szkolenie
Dzień przed wyborami trzeba podejść podjechać do szkoły do której zostało się przydzielonym w celu ustawienia urn rozlepienia plakatów regulaminów itd około 1-2 godz
Plus oczywiście 7 godzin siedzenia w komisji plus po wyborach liczenie głosów

sto sześćdziesiąt złotych
B
Bałt
Czy stawka 160 PLN to stawka brutto czy netto?
k
koma
160 złotych to ma radny miejski za godzinę pracy. On w miesiącu nie pracuje więcej niż 15 godzin, a dietę ma prawie 3 tysiące. Łatwo policzyć. Za takie pieniądze niech ten radny Kośmider sam siedzi w takiej komisji. Ta rada miasta to zbieranina nierobów.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska