- Zaokrąglił się i nabrał rumieńców - uśmiecha się Anna Owczarek, matka Rafała. - Rusza palcami u rąk i nóg. Potrafi nawet podnieść dłoń na kilka centymetrów - płacze z radości kobieta.
Przyszły teść Rafała Grzegorz Kulawik nie może się doczekać, kiedy zatańczy na ślubie swojej córki. - On musi wyzdrowieć! Dla siebie i dla Sylwii - mówi mężczyzna.
Jego córka Sylwia u Rafała jest codziennie. - To złota dziewczyna. Przez te wszystkie miesiące trwa przy nim - opowiada Grzegorz Kulawik. Sylwia już studiuje. Do sesji egzaminacyjnej uczyła się, trzymając Rafała za rękę. Zdała na same piątki.
Kciuki za narzeczonych trzymają Czytelnicy "Gazety Krakowskiej". Często dopytują, co słychać u trzebinianina. Modlą się za zdrowie 23-latka i czekają na wieści o stanie zdrowia chłopca.
Pan Zygmunt z Chrzanowa zamierza wkrótce osobiście odwiedzić rodzinę Rafała, by przekazać symboliczną kwotę na kosztowną rehabilitację.
- Wierzę z całego serca, że Rafał wróci do zdrowia - nie ma wątpliwości pan Zygmunt. Kilka lat temu syn jego przyjaciela z Nowego Sącza miał podobny wypadek. - Wyszedł z tego - mówi wzruszony. Wierzy, że w przypadku Rafała będzie podobnie.
W tej chwili dla Rafała najważniejsza jest rehabilitacja. A ta kosztuje ponad 4 tys. zł miesięcznie.
Dla samotnej Anny Owczarek to kwota nie do przeskoczenia.
- Staję na głowie, by jakoś związać koniec z końcem. Zdrowie dziecka jest przecież najważniejsze - podkreśla kobieta. Udało jej się nawiązać kontakt z fundacją Kasperek. Co miesiąc wspiera Rafała sześciusetzłotowym zastrzykiem gotówki.
- To wystarcza na opłacenie jednego z rehabilitantów - stwierdza Anna Owczarek. By opłacić kolejnych specjalistów, wykupić leki i odżywki dla syna, musi się zapożyczać.
- W październiku chciałbym przewieźć Rafała do kliniki w Bydgoszczy - planuje Grzegorz Kulawik.
Liczy, że tamtejsi lekarze wyleczą jego przyszłego zięcia. - Podobno stosują innowacyjne techniki leczenia, które pomogły już niejednemu.
Pan Grzegorz wierzy, że stan Rafała przestanie w końcu być nazywany wegetatywnym. Za pośrednictwem "Gazety Krakowskiej" apeluje do ludzi dobrej woli o wsparcie finansowe. Można to zrobić za pośrednictwem redakcji, tel. 32 623 95 15.