Policjanci w zatrzymanym volkswagenie transporterze dostrzegli zastrzeloną sarnę. Wprawdzie jednym w pasażerów auta był zrzeszony w kole łowieckim myśliwy, ale nie potrafił on wyjaśnić okoliczności, w których doszło do odstrzału zwierzęcia. Przy 52-letnim mężczyźnie policjanci znaleźli sztucer, dubeltówkę oraz amunicję. Badanie alkomatem wykazało u niego 3,2 promila. Mężczyzna nie miał przy sobie wymaganych w takiej sytuacji dokumentów (pozwolenia na broń i książeczki Polskiego Związku Łowieckiego). Na dodatek odstrzelona przez niego sarna była ciężarna.
Tarnów: zginął z ręki siostry, bo rozlało się mleko
- Początkowo nietrzeźwy myśliwy tłumaczył, że potrącił zwierzę samochodem, ale przesłuchania dalszych świadków prowadzone przez policjantów, pozwoliły jednoznacznie udowodnić mężczyźnie, iż dopuścił się przestępstwa dokonując odstrzału zwierzyny w okresie ochronnym - mówi Waldemar Mytkoś z dębickiej policji. Mężczyźnie przedstawiono zarzuty. Policjanci wystąpią do Polskiego Związku Łowieckiego o cofnięcie uprawnień do wykonywania polowań, a także o cofnięcie mu pozwolenia na broń. 52-latek podczas przesłuchania złożył wniosek o poddanie się karze dwóch lat pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na pięć lat oraz grzywny w wysokości 1000 zł.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: W Małopolsce kradnie się najchętniej niemieckie auta
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy