Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powiat nowosądecki: obwodnica pod okiem inspektorów NIK

Iwona Kamieńska
Jan Gomulec nie zgadza się, aby obwodnica Nowego Sącza biegła koło jego gospodarstwa
Jan Gomulec nie zgadza się, aby obwodnica Nowego Sącza biegła koło jego gospodarstwa jerzy wideł
Najwyższa Izba Kontroli poleciła radnym powiatu nowosądeckiego rozpatrzyć skargę mieszkańca Chełmca Jana Gomulca. Autor nie godzi się, aby przez jego ziemię przebiegała zachodnia obwodnica Nowego Sącza. W piśmie do NIK nie sili się na dyplomację. Zarzuca władzom powiatowym i gminy Chełmiec, które wspólnie przeforsowały przebieg trasy, "działalność noszącą znamiona przestępstwa".

Radni mają powiadomić inspektorów izby o swoim stanowisku.

- Zarzuty zawarte w skardze dotyczą zlecenia opracowania projektu tej obwodnicy bez jakichkolwiek konsultacji społecznych - wyjaśnia Artur Zawartko, kierujący wydziałem skarg i wniosków NIK.

Jan Gomulec przypomina, że wedle pierwotnych założeń droga miała przebiegać wzdłuż wałów Dunajca. Mając to na uwadze rezerwowano pod nią teren i wykupiono nawet kilka działek od prywatnych właścicieli. Zdaniem Gomulca, planowany przebieg drogi zmieniono po myśli wójta Chełmca Berdnarda Stawiarskiego - tak, aby oddalić przyszłą, ruchliwą trasę od jego parceli.

- Rozpatrzymy tę skargę w najbliższy piątek na posiedzeniu powiatowej komisji rewizyjnej. Trudno komentować tę sprawę, zanim nie przyjrzymy się dokładnie mapom i nie wysłuchamy autora skargi. Chcemy go zaprosić na posiedzenie - powiedział nam Marian Kuczaj, przewodniczący komisji.

W sierpniu, jeszcze przed wysłaniem pisma do Najwyźszej Izby Kontroli, Jan Gomulec skarżył się w nowosądeckiej redakcji "Gazety Krakowskiej", że geodeci weszli na jego podwórko bez uprzedzenia z szokującą informacją, że właśnie jego dom przeznaczony jest do wyburzenia.

- Projektanci zaproponowali panu Gomulcowi dwa rozwiązania. Albo dom i zabudowania gospodarcze zostaną nietknięte i będą otoczone ekranami, albo jego posiadłość będzie wywłaszczona i wyburzona. Od właściciela zależy ostateczna decyzja - mówi Adam Czerwiński, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Nowym Sączu.

Chełmczanin nie chce jednak przystać na te propozycje. Twierdzi, że za dwupiętrowy dom z 18 arami (bez wyceny zabudowań gospodarczych) zaproponowano mu 630 tysięcy złotych, tj. o ponad 100 tysięcy mniej niż kosztują podobne nieruchomości w okolicy.
Przebieg drogi był dyskutowany od lutego tego roku. Firma projektowa opracowała trzy wersje. Wybrany wariant, który zahacza o parcelę Jana Gomulca, został nazwany błękitnym (od koloru, jakim wyrysowano na mapach). Ma niespełna sześć kilometrów, forsowali go starosta i wójt Chełmca.

Prezydent Nowego Sącza i wójt Pode-grodzia opowiadali się za wariantem granatowym - dłuższym o ponad kilometr, ale wyprowadzającym ruch wprost w kierunku centrum stolicy powiatu. Nie wybrano go, ponieważ wymagał największych nakładów, w tym wyburzenia 5 domów i 7 budynków gospodarczych oraz wykupu 390 działek. Mieszkańcy Podrzecza oprotestowali te warianty.

Pytali o to samo, co nurtuje Gomulca, dlaczego zrezygnowano z wytyczenia drogi wzdłuż Dunajca. W odpowiedzi usłyszeli, że przeszkodą jest obszar Natura 2000, który utrudniłby uzyskaniu decyzji środowiskowej.

- W ostatnich latach wyremontowałem dom i zabudowania gospodarskie, wziąłem kredyty, które spłacam do dziś. Trudno pogodzić się z faktem, że dorobek kilku pokoleń może być zniszczony - żali się Jan Gomulec.

Brutalne zbrodnie, zuchwałe kradzieże, tragiczne wypadki. Zobacz, jak wygląda prawda o kryminalnej Małopolsce
60 tysięcy złotych do wygrania. Sprawdź jak. Wejdź na www.szumowski.eu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska