W sobotę rano, przed godziną 8 w Skawie pociąg staranował samochód osobowy. Kierowca i pasażerowie zdołali uciec, nie było ofiar w ludziach, auto jest całkowicie zniszczone.
- Nie wiemy na razie jak doszło do zdarzenia - relacjonuje Katarzyna Padło z małopolskiej policji. Z ustaleń wynika, że kierujący samochodem stracił nad nim panowanie i znalazł się na nasypie kolejowym. Razem z pasażerami usiłowali zepchnąć auto z torów, ale widząc nadjeżdżający pociąg uciekli. Dzięki temu uratowali życie, po pociąg całkowicie zmiażdżył samochód.
Przyczyna wpadniecia na tory byla prosta. Niejaki Andrzej Kulinski wiozl na dachu auta pusta trumne ktora kupil w Makowie Podhalanskim na przecenie. Trumne zle przywiazal do bagaznika i ona pod wplywem szybkosci zaczela sie przesuwac powodujac niestabilnosc auta ktore wpadlo przez to na tory. Jak tym autem wpadli na tory to zobaczyli w dali pociag z Zakopanego do Warszawy. Sciagli wtedy trumne z dachu bo byla warta wiecej niz fura i ukryli ja w krzakach. A teraz bedac sie ubiegac o odszkodowanie z PZU pomimo tego
faktu ze zle przywiazana trumna byla przyczyna wypadku.